Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Ziemia jak pustynia

26 sierpnia 2004

Niemiecki gospodarz i jego polska żona wykopali na dziko kanał, który przeciął drogę, odciął ludziom dojazd na pola i osuszył sąsiadom łąki. - Kiedyś zbieraliśmy w roku trzy pokosy siana. Dziś siano musimy kupować - żali się Zofia Ślizowska.

Nieszczęście Ślizowskich z Lipek Wielkich i kilku sąsiadów zaczęło się cztery lata temu. Wtedy to mieszkający obok nich Barbara i Michael Weisse, właściciele ponad 100 ha łąk, zaczęli roboty melioracyjne. Wykopali długi i szeroki kanał...

To samowola

- Już dwa lata temu zauważyliśmy, że ziemia wyschła. Zaczęły się zapadać uprawy i łąki. Teraz pękają nam ściany domu i obory, bo siadły fundamenty - opowiada Z. Ślizowska. Mówi, że mąż kilka razy rozmawiał o tym z Weissem, ale ten mu zawsze odpowiadał, że jak mu się nie podoba, to niech sprzeda gospodarkę. Ślizowscy zaczęli pisać protesty. Przyłączył się sąsiad Tadeusz Żelazny. -W mojej studni kiedyś wody było zawsze na chłopa, a teraz zostało ledwie 30 cm - mówi. Dwa lata temu wójt Santoka Stanisław Chudzik nakazał Weissom ,,przywrócenie poprzedniego stanu stosunków wodnych na gruntach Ślizowskich i sąsiadów''. Przy okazji wyszło na jaw, że kanał przeciął gminną drogę i odciął ludziom dojazd na pola. Wójt stwierdził, że Weissowie wykonali melioracje bez pozwolenia, a kanał może doprowadzić do degradacji przyległych terenów. Dopiero wtedy Weissowie zaczęli starać się o pozwolenie, aby zalegalizować kanał. Starosta odrzucił ich wniosek. W lipcu tego roku wojewoda lubuski podtrzymał decyzję wójta. Czyli kanał jest nadal nielegalny.

Niech zasypią

- Powinni kanał zasypać. Ale nic się nie dzieje, a koło Jastrzębnika Weissowie kopią następne rowy - denerwuje się Z. Ślizowska. Sąsiadka Barbara Węsiora też uważa, że kanał powinien zostać zasypany. - Nie było Niemca, nie było kłopotów. Dwa lata obiecywał, że zrobi na kanale zastawki, ale on ludzi olewa - uważa. Innego zdania jest Leszek Klincewicz. - Weissowie zrobili dobrze i źle. Kanał jest potrzebny, tyle że musi mieć zastawki. Kiedyś rolnicy topili się w tych torfach, ale teraz na osuszeniu niektórzy zyskali. Ja też kiedyś pływałem, a dziś przybyło mi 2 ha dobrej ziemi i mogę sadzić cebulę - mówi L. Klincewicz.

Barbara Weisse (jej męża nie zastaliśmy) mówi reporterowi, że się nie zna na melioracjach i polega na opinii specjalistów. - Z decyzji wojewody sądziłam, że kanał ma być zasypany, ale specjaliści mówią, że ustawi się zastawki i będzie dobrze - twierdzi. Podkreśla, że na tych terenach zawsze było grząsko i rolnicy narzekali. - Tu nigdy nikt nie robił melioracji, rolnicy tylko paśli krowy. A my mamy ciężki sprzęt i nie mogliśmy wjechać na łąki. W gminie zachęcali nas nawet do kopania rowów - mówi.

- Mamy 19 krów. Wyschło nam zupełnie 16 ha łąk i w tym roku nie zebraliśmy ani przyczepy siana - żali się Ślizowska. T. Żelazny nie wyobraża sobie życia, gdy studnia mu wyschnie.

Nowy kanał w Lipkach Wielkich ma 5 km długości, cztery metry szerokości. Ciek ten odprowadza wszystkie wody podskórne do kanału Goszczanowskiego.


POWIĄZANE

20 listopada 2024 roku, w Warszawie odbyło się VI Posiedzenie Krajowej Rady Izb ...

Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Koval oraz Minister Rolnic...

Według stanu na 20 listopada od początku tego miesiąca koleją na Ukrainie przewi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę