Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

W UE żyje się dłużej niż Polsce

10 września 2003

Dzięki powszechniej dostępnej, dobrej opiece zdrowotnej obywatele Unii Europejskiej żyją przeciętnie o rok dłużej niż Amerykanie i o cztery lata dłużej niż Polacy.

Wynika to z opublikowanego dzisiaj raportu Komisji Europejskiej o sytuacji socjalnej w UE, obejmującego też kraje kandydujące. Jego autorzy uważają, że Polska i inne kraje kandydujące do Unii powinny zarówno więcej, jak i efektywniej łożyć na ochronę zdrowia obywateli.

Oczekiwana długość życia chłopca rodzącego się w Unii sięgnęła w 2000 roku przeciętnie 75,3 lat, a dziewczynki 81,4. Od 1960 roku wzrosła o osiem lat! Szanse na najdłuższe życie w Unii mieli chłopcy rodzący się we Włoszech oraz dziewczynki we Francji i w Hiszpanii.

W Polsce oczekiwana długość życia chłopca wynosiła 69,7, a dziewczynki 77,9. Spośród dzieci rodzących się w krajach, które przystępują do Unii, perspektywę dłuższego życia miały noworodki na Cyprze, Malcie, w Słowenii i Czechach, a krótszego - w krajach bałtyckich, na Węgrzech i Słowacji.

Raport wiąże długowieczność z należytą opieką zdrowotną, a zwłaszcza z jej powszechną dostępnością. Także - ze stylem życia, warunkami pracy (bezrobotni chorują pięciokrotnie częściej niż osoby mające stałą pracę), poziomem wykształcenia i szeroko pojętej opieki społecznej (łącznie ze wsparciem rodziny, przyjaciół itp.).

Firmujący raport dyrektor w Komisji Europejskiej Jerome Vignon powiedział, że w porównaniu z obecną Unią większość krajów przystępujących do niej ma niedoinwestowane i niesprawne systemy opieki zdrowotnej.

Na przykład Polska przeznaczała na nią w 2000 roku 6,3 proc. produktu krajowego brutto (prawda, że o 0,9 punktu procentowego więcej niż 10 lat wcześniej), podczas gdy w Unii było średnio 8 proc. (mniej od Polski przeznaczał tylko Luksemburg), a w Czechach 7,3 proc.

Wszystkie kraje kandydujące miały też niższą liczbę lekarzy i pielęgniarek na 100 tysięcy mieszkańców i Komisja Europejska spodziewa się w tych krajach narastającego problemu z "podażą personelu medycznego".

Główny powód to wejście w życie z chwilą przystąpienia do UE ograniczeń czasu trwania dyżurów zgodnie z unijną dyrektywą o czasie pracy z 1993 roku.

Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu potwierdził dzisiaj werdyktem w sprawie niemieckiego lekarza Norberta Jaegera, że na mocy tej dyrektywy czas przebywania na dyżurze jest czasem normalnej pracy i podlega takim samym restrykcjom jak każdy inny.

Tylko Niemczech może to spowodować konieczność zatrudnienia dodatkowo 15-20 tysięcy lekarzy i przeznaczenia na ten cel 1-2 mld euro rocznie.

W takich krajach jak Polska niedobór kadry może się jeszcze pogłębić wraz z otwarciem unijnego rynku pracy dla lekarzy i pielęgniarek z tych krajów - ostrzegła Komisja w swoim raporcie.

Jego autorzy spojrzeli także na ochronę zdrowia jako na jeden z ważnych sektorów gospodarki, nabierający coraz większego znaczenia w miarę bogacenia się i starzenia się społeczeństw.

W latach 1995-2001 powstało w tym sektorze w Unii ponad 2 miliony etatów, co stanowiło prawie jedną piątą wszystkich nowych miejsc pracy. W sektorze pracuje 10 proc. wszystkich zatrudnionych w UE.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę