Źle wydajemy unijne pieniądze na reformę rybołówstwa morskiego - uważa NIK. Podejrzewa, że część pomocy mogła trafić do niewłaściwych osób, a sporej kwoty możemy nie zdążyć wykorzystać.
Opieszałość w wydawaniu rozporządzeń przez Ministerstwo Rolnictwa i brak precyzyjnych kryteriów przyznawania pomocy finansowej rybakom to główne zarzuty Najwyższej Izby Kontroli do wykorzystania unijnej pomocy na restrukturyzację rybołówstwa morskiego. Ujawniony niedawno raport przedstawia, w jaki sposób województwa zachodniopomorskie, pomorskie i kujawsko-pomorskie wykorzystują pieniądze z unijnego Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa. W latach 2004-06 miały one pomóc zrestrukturyzować flotę rybacką oraz pomóc rybakom, którzy stracą w związku z tym pracę. Pomoc otrzymywali rybacy, którzy zdecydowali się złomować swoje kutry (średnio po blisko 1 mln zł), a także ci, którzy pozostali bez pracy (40 tys. zł jednorazowej zapomogi lub wcześniejsza emerytura).
- Podstawowy cel programu, jakim było dostosowanie wielkości floty rybackiej do zasobów morskich, został zrealizowany - informuje dyrektor delegatury NIK w Szczecinie Andrzej Donigiewicz. - Ale naszym zdaniem w sposób dla naszego kraju niekorzystny.
Do końca pierwszego kwartału tego roku zlikwidowano 327 jednostek, co stanowi 40 proc. wszystkich kutrów w Polsce. Niestety nie były to, jak zakładano, jednostki najbardziej zdezelowane. W dużej mierze o tym, który kuter pójdzie na złom i kto dostanie pieniądze, decydowała kolejność zgłoszeń. W efekcie złomowano stosunkowo nowe kutry, pozostawiając w użytku nawet ponadtrzydziestoletnie.
- Praktycznie niewykorzystane zostały środki na modernizację starych i budowanie nowych statków - informuje Wiesław Chabraszewski, doradca ekonomiczny NIK.
Z prawie 94 mln zł wykorzystano do tej pory 0,1 proc. tej kwoty. Według NIK to w dużej mierze wina resortu rolnictwa, który rozporządzenie pozwalające wykorzystać te pieniądze wydał dopiero w styczniu 2005 r. Pieniądze są tymczasem dostępne tylko do końca tego roku.
- Grozi nam niewykorzystanie tych środków - mówi Chabraszewski.
NIK dopatrzył się też nieprawidłowości przy wypłacaniu rekompensat za złomowane kutry i utratę pracy.
- Brak precyzyjnych kryteriów i nierzetelnie przygotowane procedury przyznawania świadczeń rybakom sprawiły, że w kilkudziesięciu przypadkach pieniądze zostały wypłacone mimo poważnych braków w dokumentacji - mówi Andrzej Donigiewicz.
NIK zobowiązał Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do uzupełnienia tych dokumentów. Jeśli okaże się, że ktoś nie spełniał warunków i wyłudził pieniądze - będzie musiał je zwrócić. Według NIK chodzi o 35 armatorów, którzy dostali łącznie 36 mln zł, chociaż nie wykazali, że w określonym przez przepisy czasie zajmowali się rybołówstwem. Podejrzenia NIK wzbudziły też dokumenty 44 osób, które dostały łącznie 1,8 mln zł za rzekomą utratę miejsca pracy na rybackim statku.
• Sektorowy Program Operacyjny „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 2004-06” miał doprowadzić do wycofania z użycia 30-40 proc. statków rybackich i modernizacji innych. Celem było podniesienie rentowności floty oraz zapewnienie dostępu do większych limitów połowowych. Na program przewidziano prawie 282 mln euro. Z tego unijna pomoc to ok. 202 mln euro, resztę ma zapewnić budżet.