Choć w lipcu żywność tradycyjnie tanieje, w tym roku jej ceny spadły mniej niż zwykłe. Głównie z tego powodu inflacja zwiększyła się z 0,8 do 1,1 proc.
Analitycy, a także resort finansów spodziewali się w lipcu inflacji na poziomie 0,8 - 0,9 proc. Tymczasem jej wskaźnik sięgnął 1,1 proc. To wprawdzie nadal niewiele, ale sporo więcej niż w w czerwcu, gdy ceny były o 0,8 proc. wyższe niż rok wcześniej. Co spowodowało ten wzrost?
Przede wszystkim - upalne lato. O tej porze roku tradycyjnie tanieje żywność, co zwykle powoduje także spadek ogólnego poziomu cen w ujęciu miesięcznym. W tym roku na skutek suszy żywność potaniała niewiele - od czerwca tylko o 1,5 proc. Bo choć ceny warzyw spadły o 20 proc., to ceny nabiału obniżyły się minimalnie, a np. owoce podrożały o 5,4 proc., wieprzowiny o 3,3 proc. Droższe były także m.in. wędliny, cukier, wołowina i tłuszcze.
Zaskakująco (o 3,4 proc.) wzrosły przez miesiąc ceny usług rekreacyjnych i kulturalnych. Zapewne jest to również efekt upalnego lata i większego popytu na te usługi. Mają one 6,6-proc. udziału w koszyku, na podstawie którego liczy się wskaźnik inflacji. Tak znaczny więc wzrost ich cen przyczynił się też do jego zwiększenia. Kolejny powód to podwyżka cen paliw: w lipcu były o 2,1 proc. wyższe niż w czerwcu. - Poza tym w lipcu kurs złotego był słabszy niż poprzednio, a to odbiło się na cenach towarów z importu - mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Choć więc spodziewano się, że w skali miesiąca będziemy mieli spadek cen o 0,3 pkt proc., to były one na takim samym poziomie jak w czerwcu.
Co może być dalej z cenami? Analitycy nie są pewni, jak susza wpłynie na rynek żywności i na jej ceny w nadchodzących miesiącach, a od nich w dużym stopniu zależy poziom inflacji. Już wcześniej przewidywali, że w drugiej połowie roku jej wskaźnik będzie wyższy niż w pierwszej: według większości prognoz jesienią nie powinien jednak przekroczyć 1,5 proc.
Fakt, że wczorajsze dane GUS okazały się wyższe, niż przewidywano, może mieć jednak wpływ na oczekiwania co do zmian stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. - Dotychczas sądzono, że podwyżka możliwa jest dopiero w pierwszym kwartale 2007 r., teraz rynek będzie się nastawiał na taki ruch raczej pod koniec tego roku - mówi Janusz Jankowiak.