biogaz_09_2025

Ubezpieczenia z przeszkodami

6 lipca 2007
Od niedawna budżet państwa dopłaca do składek z tytułu zawarcia umów ubezpieczenia z producentami rolnymi. W tym roku na dopłaty przeznaczono ponad 200 mln złotych. Jednak pieniądze te nie zostaną wykorzystane. Mimo, że przez lata rolnicze lobby zabiegało o te dopłaty, tylko 3 procent rolników ubezpiecza swoje zwierzęta i uprawy od strat wyrządzonych przez ulewne deszcze, niskie temperatury, gradobicia czy pioruny.

Od 1 lipca 2008 roku rolnicy będą musieli ubezpieczać co najmniej połowę swoich upraw. Jak się zachowają? Tegoroczne doświadczenia tych, którzy zdecydowali się na wykupienie polis z dopłatami raczej zainteresowania ubezpieczeniami nie zapowiadają.

Firmy często odwlekają szacowanie szkód, nie chcą uznawać ich przyczyn, szukają luk w przepisach, oddalają roszczenia poszkodowanych pod byle pretekstem. Odmowy wypłaty odszkodowania otrzymało np. wielu plantatorów rzepaku.

Tej wiosny w wielu regionach rzepak dotknęły przymrozki. Przemarzły dna kwiatowe i nie zawiązały się strąki. Straty szacowane są na 20 – 30 proc. Uszkodzenia nie były jednak zauważalne zaraz po wystąpieniu przymrozków. PZU najpierw nie chciało uznać przyczyny a potem stwierdziło, że rolnicy zbyt późno zgłosili szkody. Plantatorzy są oburzeni, a niezależni eksperci twierdzą, że rolnicy mają rację.

Inny problem, to wykluczenie sadowników z możliwości skorzystania z ubezpieczeń z dopłatami. Przy przewidywanej wysokiej wartości zbiorów składki wyliczone przez firmy ubezpieczeniowe są wyższe niż 5 proc. sumy ubezpieczenia. A ustawa pozwala na 50% dopłatę przy składce nie wyższej niż 5 proc. tej sumy.

Sadownicy rezygnują, bo w takiej sytuacji budżet faktycznie dopłacałby im tylko 15 proc. składki, co jest dla nich nie opłacalne. Tej wiosny nie ubezpieczeni sadownicy stracili majątki, bo majowe przymrozki doszczętnie zniszczyły kwiaty i zawiązki w wielu sadach.

Tegoroczne problemy rolników z odzyskaniem pieniędzy za przemarznięty rzepak są ostrzeżeniem i nauczką, że trzeba uważniej czytać umowy przed ich podpisaniem i negocjować warunki. To także dowód na to, że resort musi więcej uwagi i czasu poświęcić na dopracowanie z ubezpieczycielami umów, porozumień i gwarancji, które pozwolą na uniknięcie podobnych kłopotów.

Chodzi o to by ubezpieczyciele nie zawierali umów z rolnikami tylko wtedy, gdy z góry wiadomo, że jest to dla nich opłacalne. By rolnicy czuli się bezpiecznie. By otrzymywali swoje odszkodowania, a publiczne pieniądze nie zostały utopione w błocie. Dopracowania wymaga również ustawa tak, aby i sadownicy mogli ubezpieczać swoją produkcję.

O problemach z ubezpieczaniem upraw i zwierząt w najbliższym wydaniu „Tygodnia” rozmawiać będą:

1. Andrzej Lepper – wicepremier, minister rolnictwa
2. Konrad Rojewski – Polska Izba Ubezpieczeń
3. Mirosław Maliszewski – poseł PSL, prezes Związku Sadowników RP
4. Jerzy Chróścikowski – senator PiS, przewodniczący Solidarności Rolników Indywidualnych

Zapraszamy w niedzielę, 8 lipca o godz. 12.25.


POWIĄZANE

Są symbolem statusu, świętowania ważnych wydarzeń i nomen omen szampańskiej zaba...

Złe wieści dla kawoszy. Ceny w sklepach mocno rosną i to może szybko się nie zmi...

Save the date! III Forum Polskiej Organizacji Biometanu Już 29 października Wars...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę