Komisja Europejska zdementowała doniesienia niemieckiego dziennika "Bild Zeitung", który poinformował, że Bruksela zmusiła sprzedawców unijnych ryb do używania ich nazw łacińskich.
Ta informacja nie tylko jest nieprawdziwa, ale w dodatku nie najświeższa - skomentował rzecznik Komisji, oskarżając niemiecki dziennik o wykorzystanie plotki, która już dwa lata temu pojawiła się w brytyjskim dzienniku bulwarowym "The Sun".
Uwiarygodniając swoją "rewelację" zdjęciem, "Bild Zeitung" alarmował w środę, że "szalona Unia Europejska zmusza sprzedawców ryb do przechrzczenia tych ostatnich".
Jeśli wierzyć dziennikowi, śledź to "Clupea Harengus" - powiedział rzecznik komisarza ds. rolnictwa i rybołówstwa Gregor Kreuzhuber. Dodał, że już wcześniej "The Sun" przewidywał, że opoka brytyjskiej gastronomii, "fish and chips", przemianowane zostaną na "Gadus morhua (morue) and chips".
Ta historia nie ma nic wspólnego z prawdą - zapewnił rzecznik. Śledź pozostanie śledziem. Według Komisji Europejskiej, "Bild Zeitung" oraz "The Sun" nie zrozumiały unijnych uregulowań, wprowadzonych w 2002 r. dla dobra konsumentów. Zgodnie z nimi etykiety na opakowaniach ryb powinny podawać gatunek ryby, sposób oraz miejsce połowu.
Tymczasem prasa masowa, zwłaszcza w Niemczech i Wielkiej Brytanii, upodobała sobie publikowanie "rewelacji" przedstawiających Brukselę jako nieprzejednaną biurokrację narzucającą społeczeństwu swoje kaprysy.