Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Rzeka śmieci zalewa Polskę

14 lipca 2006

Sprowadzamy całą masę śmieci z innych krajów. Głównie dlatego, że w Polsce za mało odpadów segregujemy i zakłady często nie mają co przetwarzać. O śmieciach w Polsce po prostu za mało mówimy.

Według Krajowej Izby Gospodarczej, miesięcznie do Polski sprowadza się, legalnymi i nielegalnymi kanałami, od 50 do 100 tys. ton odpadów komunalnych. W tym czasie nasze rodzime śmieci zalegają na wysypiskach.

Przypływ setek tysięcy ton odpadów z krajów "starej unii" potwierdza Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ). - Otrzymujemy bardzo dużo wniosków od polskich zakładów przetwarzania odpadów o sprowadzanie śmieci z Zachodu. W Polsce brakuje bowiem śmieci do przetwarzania, a bez śmieci z zagranicy część zakładów po prostu by padła - mówi Włodzimierz Garczyński, Naczelnik Wydziału Transgranicznego Przemieszczania Odpadów GIOŚ.

Według Krzysztofa Kawczyńskiego z Krajowej Izby Gospodarczej, napływ śmieci do Polski mocno utrudnia realizację poziomu odzysku i recyklingu, które Polska zobowiązała się wypełniać. W tym roku poziom odzysku zużytych opakowań ma wynieść 43 proc., w 2007 r. już 50 proc., a w 2014 roku - 60 proc. - W perspektywie 2-3 lat mogą nam zagrozić sankcje unijne, może bowiem zabraknąć śmieci do przetwarzania - mówi Kawczyński.

Musimy zacząć śmieci segregować, albo więcej ich spalać np. w cementowniach - apelują eksperci. Aby spełnić unijne wymogi musielibyśmy odzyskać dodatkowo około 700-800 tys. ton odpadów opakowaniowych rocznie. Dziś odzyskujemy góra milion ton (ale większość nie pochodzi z segregacji).

Część z tej luki można by wypełnić poprzez produkcję i spalanie paliw alternatywnych ze śmieci (używanych do palenia w cementowniach). Problem w tym, że obecnie w Polsce produje się tylko około 180 tys. ton tych paliw. Rozwój polskiego rynku paliw ze śmieci jest utrudniony, gdyż paliwa z Zachodu, np. z Niemiec są dotowane, a co za tym idzie, dużo tańsze niż polskie.

W 2012 rok przepływ śmieci przez granice zostanie całkowicie uwolniony. To oznacza, że aby wwieźć śmieci do Polski, nie będą potrzebne zezwolenia. Dziś są niezbędne, ale GIOŚ może sprzeciwić się tylko w niektórych przypadkach np. jeśli ktoś chce wwieźć do Polski śmieci przeznaczone do składowania, a nie do przetworzenia. Z drugiej strony do Polski bardzo dużo śmieci (nawet 200-300 tys. ton rocznie) przypływa nielegalnie.

- W Niemczech czy Austrii składowanie odpadów kosztuje nawet 100-200 euro za tonę, a w Polsce - ledwie kilkadziesiąt złotych. W samym województwie zachodniopomorskim w ub.r. cofnięto na granicę ok. 600 transportów. Ale przedsiębiorcy, którzy nielegalnie sprowadzają śmieci, mogą czuć się bezkarnie. Na 50 spraw znam jedną, która nie została umorzona przez prokuraturę - mówi Garczyński.

Co zrobić, żeby ograniczyć napływ śmieci z Zachodu i zwiększyć przetwarzanie polskich śmieci? Według KIG trzeba bardziej zachęcać do segregacji i drastycznie podnieść koszty składowania.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę