Klub Ruchu Palikota po raz drugi złożył w środę wniosek o usunięcie krzyża z sali posiedzeń Sejmu. Pismo podpisane przez wszystkich posłów klubu zostało skierowane do marszałka Sejmu.
"W naszym przekonaniu nie ma wątpliwości, że krzyż nie powinien wisieć w Sejmie. Jest to dla nas sprawa oczywista. Właściwie wykluczamy debatę na ten temat, ponieważ trudno debatować nad czymś, co jest oczywiste, co wynika z prawa polskiego" - mówił na środowej konferencji prasowej w Sejmie poseł Ruchu Roman Kotliński.
We wniosku napisano m.in., że krzyż w sali obrad Sejmu został umieszczony "sprzecznie z prawem". Wnioskodawcy uważają, że obecność symbolu religijnego w tym miejscu jest m.in. niezgodna z konstytucją, Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz zapisami konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską.
Lider Ruchu Palikota pytany był przez dziennikarzy o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że w Polsce wybuchła "wojna cywilizacyjna" i mamy do czynienia z "ekspansją zdziczenia".
"Obłudnie zachowuje się Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS, którzy mówią, że zdjęcie krzyża z sali sejmowej jest to atak na krzyż. To jest obrona krzyża, żeby do końca nie został znakiem partyjnym" - stwierdził Palikot.
"Dzisiaj więź religijna blokuje rozwój gospodarczy w Polsce"
Tłumaczył, że domaga się zdjęcia krzyża nie tylko ze względu na niezgodność z konstytucją, ale również dlatego, że - jak mówił - "PiS doprowadziło do sytuacji, w której krzyż katolicki w Polsce jest znakiem partyjnym".
Wyraził ponadto opinię, że Polska jako jeden z niewielu krajów Unii Europejskiej nie przeprowadziła prawdziwej debaty na temat świeckiego charakteru państwa. "Dzisiaj więź religijna blokuje rozwój gospodarczy w Polsce" - uznał.
Palikot odniósł się także do wtorkowych słów marszałka seniora Kazimierza Kutza o tym m.in., że Senat VIII kadencji jest produktem wojny polsko-polskiej i że "stał się zabawką mechaniczną nakręcaną przez PO".
"W pełni popieramy stanowisko Kazimierza Kutza. Senat w tym kształcie nie ma żadnego sensu, jest marnowaniem publicznych pieniędzy i całkowitą hucpą polityczną, z którą nie powinno mieć nic wspólnego racjonalne kierowanie polskim państwem" - uważa Palikot.
Palikot zapowiedział ponadto, że klub Ruchu zaproponuje powołanie sejmowej komisji konstytucyjnej
Jak mówił, wszystkie poprawki Senatu mogą być odrzucone zwykłą większością głosów. "Więc proszę mi powiedzieć, po co są poprawki Senatu, skoro parlament, koalicja zwykłą większością 50+1 może odrzucić wszystkie poprawki?" - pytał.
Zdaniem Palikota należy zlikwidować Senat albo - jak proponuje Kutz - "jakoś naprawić ten system". Ocenił, że możliwa jest dyskusja o zmianie formuły Senatu. "Jeśli byłaby to taka formuła, że byli prezydenci, byli premierzy, marszałkowie sejmików wojewódzkich, rektorzy wyższych uczelni czy jakaś inna kategoria ludzi trafia do takiego Senatu (...) (byłby) faktyczny, autentyczny, polityczny, merytoryczny nadzór nad Sejmem, to tak, wtedy można to utrzymać" - powiedział.
Innym rozwiązaniem - w opinii Palikota - jest zwiększenie liczby głosów potrzebnych do odrzucania poprawek Senatu.
Palikot zapowiedział ponadto, że klub Ruchu zaproponuje powołanie sejmowej komisji konstytucyjnej. Komisja taka mogłaby się zająć likwidacją lub zmianą formuły Senatu czy kwestią wejścia Polski do strefy euro, o czym we wtorek na inauguracyjnej sesji parlamentu mówił prezydent Bronisław Komorowski.
Palikot pytany był także o wtorkowe głosowanie nad kandydaturą Wandy Nowickiej na wicemarszałka Sejmu. Jego zdaniem skandalem było to, że PO nie poparła Nowickiej w pierwszym głosowaniu.
Było to - w jego ocenie - pogwałceniem jakichkolwiek reguł. "Powinni się wstydzić, że tego nie zrobiono, bo nie ma żadnego powodu, żeby tak postępować, a tym bardziej po obraźliwych, obrzydliwych insynuacjach i kłamstwach ze strony PiS-u, honorem każdego przyzwoitego posła i posłanki było głosować w drugim głosowaniu za kandydaturą Wandy Nowickiej" - mówił.
Dziennikarze pytali Palikota także o słowa syna Nowickiej. Michał Nowicki w recenzji filmu pt. Katyń napisał m.in.: "ZSRR nie było stać na wyżywienie 20 tys. darmozjadów. Wystarczyło już tej bezczelności z czasów sanacji, gdy robotnicy i chłopi ich żywili. Z powodów dyplomatycznych nie można ich też było zmusić do działalności produkcyjnej. Nie można było też liczyć na ich reedukację, co zresztą ten film dobrze pokazuje. Ten fanatyzm".
Najfeld stwierdziła, że Wanda Nowicka jest na liście płac przemysłu providerów aborcji i antykoncepcji
Palikot uważa, że nie powinno mieć miejsce powoływanie się na to, co robią członkowie rodziny. "Nie chcemy po raz kolejny dziadka z Wehrmachtu. Ja się na to absolutnie nie zgadzam, chcemy likwidacji IPN, żadnego grania teczkami, grania członkami rodzin" - mówił.
Ponadto dziennikarze pytali również o utajniony na życzenie Nowickiej proces sądowy, który przegrała z Joanną Najfeld.
Podczas programu wyemitowanego 13 lutego 2009 roku Najfeld stwierdziła, że Wanda Nowicka jest na liście płac przemysłu providerów aborcji i antykoncepcji. W akcie oskarżenia wniesionym 27 lutego 2009 roku adwokat Nowickiej argumentował, iż takie wyrażenie "może poniżyć ją w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego dla rodzaju działalności prowadzonej przez Wandę Nowicką".
Palikot powiedział, że o tej sprawie nie rozmawiał jeszcze z Nowicką, będzie ona przedmiotem dyskusji na posiedzeniu klubu Ruchu Palikota w środę. Jednocześnie dodał, że uzasadnienie ws. tego wyroku powinno być jawne, by nie było w tej sprawie tworzących się insynuacji.
7318204
1