Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

RPP trzyma stopy procentowe, a raty kredytów wciąż idą w górę

5 stycznia 2016
Banki w Polsce pożyczają sobie pieniądze na coraz wyższy procent. Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzje o pozostawieniu stop procentowych na  poziomie 4,5 proc. Tak przewidywali analitycy. Ale choć stopy od czerwca pozostają bez zmian, to na rynku międzybankowym systematycznie od sierpnia rośnie cena pieniądza.

– Ewentualne obniżki stóp oddziaływałyby przeciw interwencjom NBP na rynku walutowym, które są nakierowane na stabilizację kursu złotego – mówi Cezary Chrapek, analityk rynku wtórnego Citi Handlowego. Podobnie jak znaczna część ekonomistów jest zdania, że RPP zdecyduje się na poluzowanie polityki pieniężnej w przyszłym roku. Stanie się to równolegle do spadku inflacji w okolice celu inflacyjnego wywołanego spowolnieniem gospodarczym i obniżkami stóp procentowych w strefie euro.

Ale choć stopy od czerwca pozostają bez zmian, to na rynku międzybankowym systematycznie od sierpnia rośnie cena pieniądza. Stopa WIBOR, od której zależy cena kredytów hipotecznych i dla przedsiębiorstw, dla stawki jednomiesięcznej wzrosła o 9,2 proc. – do 4,75 proc., a dla stawki trzymiesięcznej o ok. 11,7 proc. – do 4,97 proc. To minimalne ceny, po jakiej banki są sobie w stanie obecnie pożyczyć pieniądze. – To samo jest w strefie euro. Tam stopa refinansowa wynosi 1,25 proc., a stopa rynku międzybankowego 2 proc. Mało tego, banki wolą nadwyżki trzymać na 0,6 proc. w EBC, niż pożyczać sobie na 2 proc. – mówi Mirosław Budzicki z departamentu skarbu PKO BP.

Awersja do ryzyka narasta na rynku od sierpnia. Banki, jak w 2008 r., przestają pożyczać sobie pieniądze, a jeśli to robią, to za odpowiednią premię. Obawiają się, że partner może mieć zbyt dużo obligacji zagrożonych państw i nie wiadomo, czy za kilka tygodni nadal będzie wypłacalny. W Polsce nie pomagają zapewnienia, że nasze banki nie mają obligacji zagrożonych państw i są dobrze zabezpieczone. – Kapitał zagraniczny jest w posiadaniu 80 proc. naszych banków. Inwestorzy obawiają się, w jakiej one będą kondycji, z czego będą się finansowały, co się z nimi stanie, czy i komu będą sprzedawane, gdy problemy zacznie mieć spółka matka – tłumaczy wzrost WIBOR-u Arkadiusz Urbański, ekonomista Pekao SA. Eksperci przyznają, że jego wzrost to także pochodna kolejnych rekomendacji nadzoru finansowego, ograniczających dostęp klientom do finansowania, a także wzrost kredytów zagrożonych w sektorze. W konsekwencji także polskie banki akumulują kapitał. – To zabezpieczenie na przyszłość, gdyby okazało się, że z powodu problemów w strefie euro rynek międzybankowy stanie zupełnie – mówi Mirosław Budzicki.

Tym także można tłumaczyć wzrost w ostatnich tygodniach oprocentowania lokat. Banki chcą ściągać kapitał. Obecnie stawki najlepszych jednomiesięcznych lokat przekraczają już 5 proc., a trzymiesięcznych 6 proc. Jednak ekonomiści uspokajają, że na rynku nie ma jeszcze paniki. Gdyby była, wówczas stawki WIBOR-u przekroczyłyby znacznie 5 proc. Do pewnego stopnia wzrost tej stawki można także tłumaczyć końcem roku, gdy tradycyjnie banki poprawiają sobie płynność. Co oczywiście nie zmienia faktu, że w najbliższych miesiącach łatwiej będzie dobrze zdeponować pieniądze, niż wziąć kredyt na dobrych warunkach.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę