Poprawiają się nastroje na rynku wołowiny. Po miesiącach stagnacji w produkcji i po spadku w eksporcie dziś nie ma śladu. Teraz sprzedaż pnie się w górę. Powód? Większe zamówienia ze strony zachodnich kontrahentów.
Z około 400 tysięcy ton wołowiny produkowanej rocznie w Polsce, większość towaru trafia za granicę. Głównie do Holandii, Niemiec i Hiszpanii. Żywe zwierzęta chętnie kupują od nas Włosi i Grecy. Jednak kryzys sprawił, że na początku roku nasi kontrahenci mocno ograniczyli zamówienia. Teraz sytuacja zaczyna się poprawiać i handel wołowiną ponownie ruszył.
Danuta Rycombel, Instytut Ekonomiki Rolnictwa „Ten eksport jest dużo wyższy i nadrobił te straty, które były w I półroczu. Co roku eksport wynosi 160 tysięcy ton i jest obecnie jest zaledwie 2 tysiące ton mniejszy.”
Problem w tym, że na hodowlę ras mięsnych decydują się nadal nieliczni. Efekt? Spośród 6 milionów sztuk bydła w Polsce, zaledwie 30 tysięcy stanowią czyste rasy mięsne. Niewiele jest tak zwanych krzyżówek – bo tylko 120 tysięcy. Reszta to zwierzęta o niskiej jakości mięsa.
Grzegorz Grodzki, Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego „Takim materiałem kontrahenci z południa Europy są trochę mniej zainteresowani, natomiast bydłem czysto rasowym tak.”
Ale to co hamuje rozwój pogłowia rasowego w Polsce to nieuwzględnianie tego w cennikach. Za odstawiane przez siebie sztuki, bez względu na jakość wyprodukowanego mięsa rolnicy otrzymują taką samą cenę.
Jerzy Wierzbicki, Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego „Jeżeli zakłady w swoich cennikach, będą premiować jakość, to rolnicy będą hodować bydło mięsne.”
To co ma pomóc w promowaniu dobrej jakościowo wołowiny to kampania pod hasłem QMP. Specjalne oznakowanie mięsa o wysokiej jakości ma zachęcać konsumentów do sięgania po konkretne produkty. Autorzy kampanii chcą na ten cel wydać około 3 milionów złotych.
9550973
1