MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Popularny pestycyd DDT nadal krąży w przyrodzie

7 lipca 2004

Pozostałości DDT, popularnego pestycydu, który zupełnie wycofano z użycia w Polsce w latach 70., można nadal znaleźć w organizmach ludzi - zwraca uwagę dyrektor Państwowego Zakładu Higieny (PZH), prof. Jan Ludwicki.

- Nie jest możliwe wycofanie DDT z przyrody. Nie można się go pozbyć. Choć upłynęło 30 lat od wycofania DDT ze sprzedaży, to nadal związek ten jest wykrywany w mleku kobiet - dodaje.

DDT to środek owadobójczy, który nagminnie był stosowany w zwalczaniu malarii i wszawicy na całym świecie. Stosowany był również w ochronie roślin, szczególnie przy zwalczaniu stonki ziemniaczanej.

- Po II wojnie problem wszawicy był powstrzymany właśnie dzięki DDT - mówi prof. Ludwicki.

W 2001 roku zostały opublikowane dane z wielu ośrodków badawczych na temat obecności tego związku w naszych organizmach. Wynika z nich, że DDT wpływa niekorzystnie np. na rozwój dzieci. Metabolity DDT mają także wpływ m.in. na układ hormonalny i zwiększają ryzyko zachorowalności na raka sutka.

Prof. Ludwicki zaznacza, że "DDT krąży w przyrodzie bezustannie i nie ulega biodegradacji, ponieważ wchodzi w łańcuchy pokarmowe".

- Kumuluje się w organizmach żywych, a skutki jego działania obserwuje się w kolejnych pokoleniach - dodaje.

- Można go dzisiaj znaleźć w organizmach ludzi i zwierząt zarówno na obszarze Arktyki, jak i w Europie czy Ameryce Północnej - podkreśla.

Jak wynika z badań PZH, ilość DDT w organizmach ludzi i zwierząt jest z biegiem lat coraz mniejsza. Na przykład w krowim mleku jest pięć razy mniejsza niż 20 lat temu.

- Odnotowaliśmy jednak, że spadek DDT jest coraz wolniejszy. Na początku XXI wieku osiągnęliśmy równowagę: przyjmujemy tyle metabolitów DDT do organizmu, co wydalamy - wyjaśnia naukowiec.

Obecnie stosuje się jeszcze DDT w Afryce Równikowej do walki z malarią. Jego opary przedostają się do górnych warstw atmosfery, przemieszczają się nad półkulę północną i spadają w postaci deszczu i śniegu na kraje Północnej Europy, łącznie ze strefą podbiegunową.

- Dlatego najbardziej obecnie narażoną na szkodliwy wpływ DDT grupą są Eskimosi. Żywią się oni przeważnie mięsem i rybami, pobierają więc DDT nie tylko bezpośrednio z wody, ale również za pośrednictwem pokarmu - mówi prof. Ludwicki.

DDT w Polsce stosowano, dopóki badania nie wykazały związku między jego wykorzystywaniem a wymieraniem drapieżnych ptaków, które przyswajały toksyczną substancję za pośrednictwem zjadanych owadów.

- Prawdopodobnie dlatego drastycznie spadła populacja orłów bielików, które żywią się rybami morskimi silnie skażonymi DDT - zwraca uwagę naukowiec.

Po przeprowadzeniu badań nad obiegiem DDT w środowisku i kumulacją w tkankach organizmów żywych insektycyd ten został w Polsce wycofany z użycia w pierwszej połowie lat 70.

Państwowy Zakład Higieny od 1975 roku bada wpływ DDT na organizm człowieka. Jak wyjaśnia dyrektor PZH, badana jest przede wszystkim tkanka tłuszczowa, mleko kobiet i krów.

- Obecnie zanim wprowadzi się jakiś pestycyd na rynek, to trzeba go bardzo dokładnie zbadać pod kątem działania toksycznego - zaznacza.

Specyfikę owadobójczego działania DDT odkrył szwajcarski profesor Paul Herman Mueller, za co otrzymał w 1948 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii. Ze względu na niską odporność owadów i stosunkowo dużą odporność na działanie DDT kręgowców, stosowanie tego pestycydu umożliwiło walkę ze szkodnikami upraw, pasożytami ludzi i zwierząt. DDT wycofano z użycia kiedy okazało się, że ma poważne skutki uboczne.


POWIĄZANE

Amerykański Departament Rolny (USDA) ogłasza kolejną rundę historycznych inwesty...

Świąteczny prezentownik na 2024 rok Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę