W Polsce praktycznie skończyła się migracja ze wsi do miasta, a ludzie zaczynają powoli przenosić się z powrotem na wieś – powiedział rzecznik GUS Wiesław Łagodziński powiedział komentując wyniki Spisu Powszechnego.
Wiesław Łagodziński zauważa, że wiele zjawisk, które wykazał spis, oceniać
można też przez pryzmat rynku pracy. Na przykład niską mobilność Polaków. Blisko
60 procent ludzi mieszka w miejscowości, w której się urodziło. – Jedni
wracają na wieś po przeżyciu w mieście określonego etapu życia. Innych nęci
czysta woda i zielona trawa. Nadal związani są ekonomicznie z miastem, ale
działalność gospodarczą podejmują na wsi
Zdaniem rzecznika
GUS, najbardziej zaskakującym wynikiem Spisu Powszechnego jest wzrost w ciągu 15
lat liczby gospodarstw domowych z 12 milionów do 13 milionów i 300
tysięcy.
Gospodarstwo domowe to osoby razem mieszkające i wspólnie
utrzymujące się, złączone więzami pokrewieństwa. Oznacza to, że zmieniły się
warunki gospodarowania przez społeczeństwo. Najwięcej przybyło gospodarstw
jednoosobowych.
Dlaczego? Po pierwsze, dłużej żyjemy. A po drugie,
wchodzi w dorosłe życie pokolenie wyżu lat 80. i pojawiło się wiele gospodarstw
ludzi młodych. To nowa kategoria i nowy problem – jest ogromna dysproporcja
między liczbą mieszkań a liczbą gospodarstw domowych. Ten deficyt pogłębił
się.
Co to oznacza? Jeśli ktoś znajdzie czarodziejską różdżkę i
uruchomi kredyty na budownictwo mieszkaniowe, może dojść do ogromnego boomu na
tym rynku – uważa Wiesław Łagodziński.