Wzrost produkcji biopaliw przyczynił się do podniesienia cen zbóż i roślin oleistych, a więc w konsekwencji spowodował wzrost cen żywności na światowych rynkach. Takie wnioski płyną z publikacji ekspertów z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
O tych problemach traktuje praca trzech ekspertów IERiGŻ: Ewy Rosiak, Wiesława Łopaciuka i Marcina Krzemińskiego, pt. "Produkcja biopaliw i jej wpływ na światowy rynek zbóż oraz roślin oleistych i tłuszczów roślinnych". W tej publikacji zwrócili oni uwagę na to, że wzrost produkcji biopaliw w ostatniej dekadzie pociągnął za sobą zwiększenie produkcji i handlu zbożami, roślinami oleistymi i olejami, a więc również znacząco wpłynął, jak pisze PAP, na wzrost cen żywności. Nasi naukowcy odwołują się m.in. do danych Międzynarodowego Instytutu Badań nad Polityką Żywnościową w Waszyngtonie, gdzie obliczono, iż biopaliwa odpowiadają za 30 proc. wzrostu cen produktów spożywczych. Trzeba przyznać, że nie jest to nowa teza, bo naukowcy z wielu krajów świata od dawna podnoszą w swoich badaniach i analizach, iż coraz więcej surowców rolnych, zamiast trafiać do przetwórstwa spożywczego, jest kierowanych do olejarni i destylarni, gdzie wyrabia się z nich estry olejowe lub bioetanol. Co więcej, padają również argumenty, iż wspieranie przez rządy produkcji biopaliw spowoduje w przyszłości dalszy wzrost cen produktów rolnych (głównie zbóż i roślin oleistych), a ponieważ drożeć będą jednocześnie surowce spożywcze, to musimy się liczyć z tym, że i żywność będzie coraz droższa.
Analitycy z IERiGŻ prognozują, że do 2050 r. nadal będzie rosnąć zużycie zbóż i roślin oleistych na cele energetyczne, i powołują się na badania Międzynarodowego Instytutu Analiz Systemów Stosowanych - wynika z nich, że światowe zużycie zbóż przeznaczonych na bioetanol może wynieść w 2020 r. od 181 do nawet 327 mln ton. Zaś 30 lat później na biopaliwa będziemy przeznaczać od 246 do nawet 446 mln ton zbóż. Z kolei zużycie olejów roślinnych na cele energetyczne może w 2002 r. sięgnąć poziomu 26-58 mln ton, zaś w 2050 r. - od 44 do nawet 112 mln ton. - Te rozbieżności w szacunkach są duże, ale nie ma się co dziwić. Przecież tak do końca nie wiemy, jak będzie się rozwijał rynek paliw i ogólnie energetyka w następnych dekadach. Teraz świat jest uzależniony od ropy z Bliskiego Wschodu, ale ostatnio pojawiły się informacje, że USA chcą rozwijać wydobycie ropy z łupków i jeśli się to im uda, mogą doprowadzić do spadku cen ropy na światowych giełdach. Gdyby tak się stało, wtedy mniejszy będzie nacisk na rozwijanie produkcji biopaliw - mówi Grzegorz Żmijewski, doradca rolny.
Ponadto eksperci wskazują, że coraz większy udział w rynku będą miały biopaliwa drugiej generacji, które wytwarza się np. z odpadów rolniczych i spożywczych, drewna, odpadów drzewnych, słomy, a więc z surowców, które nie są przetwarzane na żywność. A skoro tak, to być może spadnie zapotrzebowanie na zboża i oleje - wówczas biopaliwa nie będą powodować dużych wzrostów cen na giełdach towarowych.
Więcej konsumujemy
Z drugiej jednak strony część naukowców twierdzi, że wpływ biopaliw na ceny żywności jest mniejszy, niż się przyjmuje, i nie można twierdzić, że przez biopaliwa "marnujemy żywność". Ich zdaniem, po prostu mamy do czynienia ze wzrostem popytu na żywność, bo rośnie populacja ludzi na świecie. Poza tym za podwyżkami cen zbóż, rzepaku, soi i innych roślin stali spekulanci, którzy korzystając z wielu instrumentów finansowych (np. kontrakty terminowe), grali na zwyżkę cen produktów rolnych, licząc na ogromne zyski. Choć z pewnością w niektórych krajach akurat biopaliwa mogły być istotnym czynnikiem podwyżek cen żywności, bo to, że z roku na rok na świecie produkuje się ich coraz więcej, jest faktem bezspornym.
Jak wynika z oficjalnych danych, światowa produkcja bioetanolu i biodiesla wyniosła w 2010 r. ponad 100 mln ton, podczas gdy na początku tamtej dekady była na poziomie nieco ponad 18 mln ton. Te liczby to jednak i tak kropla w światowym morzu paliw, bo w USA i Europie biopaliwa stanowią mniej niż 5 proc. zużywanych środków pędnych i nie wiadomo, czy - a jeśli tak, to kiedy - osiągniemy poziom Brazylii, gdzie bioetanol produkowany z trzciny cukrowej stanowi już 40 proc. zużywanych paliw płynnych (UE chce osiągnąć wskaźnik 20 proc. udziału paliw odnawialnych w bilansie energetycznym). Ale tam ta produkcja jest prowadzona od kilkudziesięciu lat. Na razie 90 proc. światowej produkcji biopaliw koncentruje się w USA, Brazylii i państwach Unii Europejskiej, ale regionem, gdzie ten sektor rozwija się najdynamiczniej, jest Azja (np. Chiny i Indonezja).
A może lasy?
Za wytwarzaniem biopaliw przemawiają przede wszystkim względy ochrony środowiska, bo przy ich spalaniu wydziela się mniej dwutlenku węgla i innych gazów. Ten argument jest podnoszony zwłaszcza w UE, bo ma to być sposób na walkę z ocieplaniem się klimatu. Jednak wielu naukowców jest zdania, że akurat ten argument na rzecz biopaliw jest mocno dyskusyjny, bo lepsze efekty dla środowiska przyniosłoby inwestowanie w sadzenie lasów na tych terenach, które leżą odłogiem i nie nadają się do uprawy. Drzewa bowiem pochłaniają duże ilości dwutlenku węgla, co jest skuteczniejszą metodą niż ograniczanie jego emisji przez zastępowanie ropy naftowej biopaliwami. Nie wspominając już o walorach przyrodniczych.
7795976
1