Szykuje się nowelizacja ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, która zakłada zaostrzenie kar dla pracodawców, kontrole bez upoważnień i sądy pracy pracujące przez 24 godziny na dobę. Wszystko to w celu walki z wyzyskiem stosowanym przez pracodawców. Projekt zakłada:
Pracodawca bezkarny?
Pracodawcy, choć nie są bezkarni, to jednak kary nakładane na łamiących prawo pracy przedsiębiorców są minimalne. Prawo jest łagodne, a mimo to egzekwowanie go trwa czasem kilka lat. Pracownik, który nie otrzyma na czas wynagrodzenia za pacę, może zwrócić się o pomoc do Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Ta, po stwierdzeniu naruszenia zwraca się do pracodawcy, który zobowiązany jest poinformować PIP o terminie realizacji określonych przez nią decyzji.
Jeśli decyzje nie zostaną zrealizowane w terminie, podlegają dalej egzekucji administracyjnej w trybie określonym z dnia 17 czerwca 1996 r. O postępowaniu egzekucyjnym w administracji (Dz. U. Z 2002 r. Nr 110, poz. 968).
Jak podaje "Gazeta Prawna", pracownik może również dochodzić swoich praw na drodze sadowej. Roszczenia dotyczące wypłat w kwocie do 75 tys. zł są rozpatrywane przez sady rejonowe, a powyżej tej kwoty w sądach okręgowych. Sąd może zasądzić na rzecz poszkodowanego całe zaległe wynagrodzenie, wraz z odsetkami za zwłokę.
Zgodnie z art. 218 par. 1 kodeksu karnego, kto, wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika wynikające za stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.