CEPiK ma być błogosławieństwem dla kierowców, policji i ubezpieczycieli - pozwalając błyskawicznie zidentyfikować skradzione pojazdy i piratów drogowych oraz wykryć kierowców, którzy jeżdżą bez ważnego ubezpieczenia OC. Przetarg MSWiA na budowę systemu wygrał Softbank. Kontrakt o wartości 230 mln zł (licząc z VAT) - finansowany z pieniędzy zbieranych z różnych opłat od kierowców - firma miała wykonać do końca 2005 r.
Trzy miesiące przed tą datą, już po wyborach parlamentarnych, poprzednie kierownictwo MSWiA podpisało aneks do umowy - przesuwając termin zakończenia budowy CEPiK-u do końca września 2006 r. Zdaniem Softbanku poślizg spowodował sam resort spraw wewnętrznych, który opóźnił się z budową bunkra na przechowywanie kopii danych CEPiK oraz stworzeniem systemu transmisji danych. Bez odpowiednich łączy nie da się na bieżąco aktualizować danych w ewidencji.
Już teraz wiadomo, że budowa CEPiK-u nie tylko się opóźni, ale także będzie droższa. MSWiA kierowane już przez nową ekipę Ludwika Dorna bez rozgłosu rozstrzygnęło na rzecz Softbanku nowy przetarg - na wykonanie oprogramowania, które pozwoli korzystać z ewidencji za pomocą internetu strażom miejskim i komornikom. Dodatkowo w ramach tego przetargu o wartości ok. 6,3 mln zł (z VAT) zamówiono sprzęt do zapasowego centrum CEPiK. Nie było ogłoszenia o przetargu, bo według MSWiA z "przyczyn technicznych" zamówienie może być zrealizowane tylko przez określonego oferenta.
Dlaczego MSWiA zdecydowało się zmodyfikować nieukończony jeszcze system? Biuro prasowe resortu przez tydzień nie odpowiedziało na pytania związane z przetargiem. Ustaliliśmy jednak, że CEPiK nie spełnia potrzeb straży miejskich, które na ogół nie mają na bieżąco dostępu do ewidencji.
- Czasami chodzi o banalne sytuacje, kiedy ktoś zatarasuje drogę, np. parkując samochód w bramie. Dzięki dostępowi on-line do CEPiK-u straż miejska mogłaby ustalić, gdzie mieszka właściciel samochodu i auto szybko zostałoby przestawione - tłumaczy Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej w Bydgoszczy.
Modyfikacje mają pozwolić także wystawić w terminie mandat kierowcy, który jechał za szybko i zarejestrował to fotoradar. Przepisy pozwalają to zrobić tylko w ciągu 30 dni od wykroczenia, później sprawa trafia do sądu. - Teraz odpowiedzi z CEPiK-u o danych kierowców nadchodzą w czasie poniżej miesiąca. Ale wcześniej zdarzało się, że dostawaliśmy je po dwóch, czy nawet trzech miesiącach od zapytania i musieliśmy sprawę kierować do sądu - powiedział nam Bereszyński.
Aby rozwiązać problemy w korzystaniu z ewidencji, MSWiA proponowało bydgoskiej straży miejskiej podłączenie sztywnym łączem do końcówki systemu ... w Warszawie. Z takiego rozwiązania korzysta straż miejska w Warszawie, która ma już dwa połączenia z CEPiK. Jednak dla straży w Bydgoszczy łącza z Warszawą stanowiłoby wielki wydatek - około ćwierć miliona złotych rocznie.
Innym rozwiązaniem jest dostęp do bazy CEPiK za pośrednictwem Internetu - taki, jaki teraz MSWiA zamówiło w Softbanku. Według Bereszyńskiego w czerwcu 2005 r. resort spraw wewnętrznych zapewniał, że taki dostęp do CEPiK przez Internet zostanie uruchomiony do końca roku. Jaki jest nowy termin? Koniec marca 2006 r. - poinformował nas rzecznik Softbank Andrzej Grzelec.