Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Nie wiadomo jakich produktów rolnych Polska ma za dużo

23 lutego 2004

Na pytanie, jakich artykułów spożywczych mamy w Polsce za dużo, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Tymczasem Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o nadmiernych zapasach produktów rolnych.

Unia Europejska boi się, że po 1 maja na wspólnym rynku pojawią się w nadmiarze towary rolne z nowych krajów członkowskich, zakupione wcześniej przez przedsiębiorców z tych krajów w celach spekulacyjnych.

- Nasza taryfa celna różni się od unijnej - wyjaśnia wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa. - Na przykład na ryż i oliwę z oliwek mamy w Polsce zerowe cło, a w Unii sięga ono kilkudziesięciu procent. Dlatego Komisja Europejska wydała dwa rozporządzenia, mówiące o wysokim opodatkowaniu nadmiernych zapasów cukru i pozostałych produktów rolnych w nowych krajach członkowskich. Na polskiej liście znalazło się ponad 200 artykułów, których nadmierne zapasy Unia zamierza opodatkować.

- Zgadzamy się z tym, że trzeba przeciwdziałać spekulacji, ale jesteśmy przeciwni używaniu tego instrumentu w celu ograniczenia konkurencyjności polskich producentów - twierdzi Plewa. - Istnieje bardzo głęboki rozdźwięk między stanowiskiem polskim i unijnym - przyznaje.

- Nasi partnerzy są odporni na wszelkie argumenty i żądają uruchomienia machiny administracyjnej, która będzie kontrolować przedsiębiorstwa - mówi minister.

Kontrola polegać ma na sprawdzeniu przez ministerstwo rolnictwa pisemnych informacji przedsiębiorców, potwierdzających istnienie zapasów w dniu 1 maja br., a złożonych do 30 czerwca br. Kara za zgromadzenie nadmiernych zapasów towarów rolnych ma równać się wysokości stawek celnych UE na te produkty.

Na pytanie, jakich produktów mamy w Polsce za dużo, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Zapasy są nie tylko u producentów, ale też w hurtowniach i sklepach. Nie mamy też metody szacowania zapasów.

- Rozmowy nie zostały jeszcze zakończone, ale od wielu miesięcy nie obserwujemy żadnego postępu - informuje Jerzy Plewa i wyjaśnia, że Komisja Europejska zgodziła się na przykład na usunięcie z listy margaryny i ananasów konserwowanych, ale wpisała na listę mięso drobiowe.

Tymczasem drobiu od jakiegoś czasu nie importujemy, a zapasy, które są na rynku, pochodzą z polskich ferm. Na liście znalazły się też produkty zbożowe, mimo że zbóż w Polsce w tym roku brakuje.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę