Ptak_Waw_CTR_2024
Zielony Ład_podpisy

Na ryby z notesem, wagą i linijką

4 lutego 2004

Przyjemność z łowienia ryb to przeszłość. Wędkarz zamiast cieszyć się z obcowania z naturą, od 1 stycznia musi rejestrować każdą złapaną rybkę. Wszystkie dane powinien zanotować w specjalnym
zeszycie.

Wędkarze zawdzięczają nowe przepisy Najwyższej Izbie Kontroli. To jej raport zmusił Polski Związek Wędkarski do wprowadzenia zmian.
A jest ich niemało. Każdy wędkarz musi teraz odnotować w zeszycie datę połowu, miejsce, w które wybrał się na ryby i nazwę złowionej ryby. Jak już się z tym upora, może zabrać się za ważenie i mierzenie okazu. Te dane musi umieścić w kajeciku. Wpisania wymiarów PZW wymaga - na pocieszenie - tylko w przypadku złowienia pstrąga, lipienia, sandacza, suma i szczupaka. To nie wszystko. Na koniec sezonu każdy musi podsumować dane i podać łączną wagę poszczególnych gatunków. Dla każdego łowiska oddzielnie. Wszystko w tym samym zeszycie kosztującym 4 zł.
- To kolejny martwy przepis. Ciekaw jestem, jak będą sprawdzać rzetelność wpisywanych danych - zastanawia się Grzegorz Goliszek, wędkarz z Puław.
Tymczasem Zarząd Okręgu Lublin Polskiego Związku Wędkarskiego liczy na zrozumienie i sumienne wypełnianie rejestru. Wyniki rejestracji mają związkowi posłużyć do planowania lepszego zarybiania łowisk i ich ochrony - czytamy w instrukcji PZW. A poza tym związek broni się, że to nie on stoi za nowymi przepisami. - To nie jest nasz pomysł. Najwyższa Izba Kontroli poleciła nam wprowadzić rejestrację łowionych ryb - tłumaczy Władysław Waligóra z Zarządu Głównego Polskiego Związku Wędkarskiego w Warszawie. - Zdaniem NIK jako gospodarz wód, powinniśmy wiedzieć, czym administrujemy. Zdaję sobie sprawę, że jest to uciążliwe dla wędkarzy, ale musieliśmy wykonać zalecenie.
- Czego ci urzędnicy nie wymyślą. To przecież nonsens. Szkoda że ryby nie mają głosu, bo pewnie stanęłyby w naszej obronie. Przecież teraz nad wodę trzeba będzie jeździć z sekretarką - oburza się Piotr Zagała, wędkarz z wieloletnim stażem.
W lubelskim okręgu PZW blisko 20 tys. jego kolegów powinno zaopatrzyć się w przybory biurowe - tyle osób widnieje w rejestrze okręgu. - Książeczki wydajemy przy okazji opłacania składek rocznych - usłyszeliśmy w kole PZW Lublin-Miasto. - Nie ma obowiązku noszenia ich ze sobą. Można wypełnić je w domu. Skontrolujemy je za rok, w czasie płacenia kolejnych składek.


POWIĄZANE

Rolnicy w Polsce chętnie sięgają po rozwiązania konkurencyjne wobec produktów of...

W odpowiedzi na wniosek KRIR odnośnie rolniczych spółdzielni produkcyjnych, Mini...

Gabinet ministrów Ukrainy przyjął dekret "O zatwierdzeniu strategii bezpieczeńst...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę