Posłowie wrócili z wakacji i ostro wzięli się do pracy. Na pierwszy ogień poszła sprawa żniw. Opozycja zarzuca rządowi nieskuteczne i opóźnione działania. Z kolei ministerstwo rolnictwa po raz kolejny apeluje do rolników o cierpliwość i nie sprzedawanie ziarna.
Aby poprawić fatalną sytuację cenową na rynku zbóż rząd podjął dwie inicjatywy. Po pierwsze chce, aby Komisja Europejska przyśpieszyła unijny skup interwencyjny z 1 listopada na 1 września. Po drugie chcemy, aby Bruksela pomogła w wyeksportowaniu części zbożowej nadwyżki poza granicę Wspólnoty.
Artur Ławniczak – wiceminister rolnictwa: zwróciliśmy się w trybie pilnym, aby Komisja ogłosiła przetarg na pół miliona ton na eksport poza granice UE.
Opozycja krytykuje jednak te pomysły, które jej zdaniem są mocno spóźnione.
Romuald Ajchler – poseł SLD: w naszym przekonaniu jest to zbyt późno. Świadczy o tym, że minister rolnictwa nie ma rozeznania co na rynku polskim jeśli chodzi o produkcję zbóż się dzieje.
Kwestionowana jest także zasadność polskiego wniosku w sprawie wcześniejszej interwencji. Posłowie opozycji przypominają, że to niczego nie zmieni dopóki nie podwyższy się ceny interwencyjnej np. do 130 euro za tonę.
Wojciech Mojzesowicz - poseł PiS: chcę przypomnieć, że kupuje się dzisiaj na interwencję pszenicę chlebową, a to jest 101 euro. A euro około 4 złotych, to byłoby 410 złotych, w związku z tym gratuluję takiego pomysłu.
Rząd apeluje do rolników o cierpliwość i zachowanie zimnej krwi. Gdyby Komisja Europejska przystała na nasze wnioski sytuacja może się diametralnie zmienić
Artur Ławniczak – wiceminister rolnictwa: gdyby to zostało wprowadzone jest duża szansa, że te ceny pójdą w górę. I ci rolnicy, którzy mogą wstrzymać się, nie mają przymusu sprzedaży to prośba aby wyczekali jeszcze kilka tygodni. Ta cena powinna drgnąć.
Tegoroczne zbiory zbóż wyniosą zdaniem rządu około 27 milionów ton.
7045576
1