Czyżby w sektorze mleczarskim zaczynał się kryzys? Jeszcze na pewno za wcześnie na taką diagnozę, choć zakłady przetwórcze skarżą się na spadek cen zbytu produktów mleczarskich i mniejsze zainteresowanie naszymi wyrobami ze strony odbiorców zagranicznych.
Sytuacja, zdaniem mleczarzy, jest na tyle poważna, że szefowie dwóch związków branżowych (Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich, Związek Polskich Przetwórców Mleka) oraz Krajowej Rady Izb Rolniczych przedstawili ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu wspólne stanowisko w sprawie problemów przetwórców mleka. Obawiają się oni, że jeśli obecna tendencja się utrzyma w dłuższym czasie, zagrozi to zarówno kondycji ekonomicznej mleczarni, jak i rolników. Sytuacja jest rzeczywiście poważna, bo także z danych ministerstwa rolnictwa wynika, że ceny przetworów mleczarskich znacznie spadły. I tak pod koniec stycznia masło w kostkach kosztowało średnio 15,9 zł za kg, a na początku kwietnia już tylko 14,8 zł. Pełne mleko w proszku potaniało z kolei z 9,76 zł za kg do 8,81 zł. W dół poszły też ceny serów. Marne pocieszenie dla nas to fakt, że spadkowa tendencja jest obserwowana także na innych rynkach europejskich i światowych.
Ceny skupu pikują
Niestety, spadek średnich cen produktów mlecznych (w porównaniu ze styczniem br.) grozi tym, że już niedługo dojdzie do znaczących obniżek cen skupu surowca. Teraz dostawca otrzymuje od mleczarni średnio w kraju około 1,27 zł za litr mleka, ale część ekspertów ostrzega, że ceny mogą spaść nawet do poziomu 1-1,10 zł za litr. Mleczarnie mogą być zmuszone do podejmowania takich kroków, gdyż już teraz wiele z nich ma bardzo niską rentowność i bez cięcia kosztów zaczną przynosić straty. Tym bardziej że coraz trudniej jest także utrzymać się naszym produktom na rynkach zagranicznych. Mleczarze liczą na to, że w pewnym stopniu sytuację uratowałoby uruchomienie dopłat eksportowych do mleka w proszku i masła, a potem i do serów.
Spadek popytu
Zmniejszenie się popytu na polskie produkty mleczarskie na świecie (głównie w krajach Unii Europejskiej) jest niepokojące z punktu widzenia rolników i przetwórców nie tylko dlatego, że wpływa na spadek cen na rynku krajowym. Do tej pory bowiem eksport mleka, masła, jogurtów, twarogów i serów był bardzo dochodowy. Ubiegły rok okazał się rekordowy pod względem wartości eksportu produktów mleczarskich, bo wywieźliśmy z Polski wyroby o wartości 1,36 mld euro (wzrost o 15 proc. w porównaniu do 2010 r.). Co prawda aż o 23 proc. wzrósł także import, ale jego wartość wyniosła tylko nieco ponad 474 mln euro. Tym samym więc nasze saldo w handlu zagranicznym produktami mleczarskimi wyniosło aż prawie 890 mln euro, podczas gdy w 2010 r. było to "tylko" 800 mln euro. Co prawda, jak informuje resort rolnictwa, jeszcze w styczniu wartość eksportu wzrosła, ale tylko o 3 proc. (do 95 mln euro), to jednak w przypadku masła, mleka w proszku oraz jogurtów i maślanki odnotowano spadek wolumenu wywozu - w przypadku mleka w proszku było to aż 28 procent.
9597925
1