W Polsce niepokojąco rośnie liczba samobójstw - wynika z danych Komendy Głównej Policji, do których dotarła "Rzeczpospolita".
W ciągu pierwszego półrocza 2013 r. na życie targnęło się blisko 4,2 tys. osób, z tego 3 tys. skutecznie. Tymczasem w całym roku ubiegłym było 5,7 tys. prób samobójczych, a zgonów w ich wyniku 4,1 tys.Wpływ na decyzje samobójców ma kryzys.
- Od 2009 r. liczba samobójstw rośnie, już skoczyła do ponad 6 tys., a tempo wzrostu jest podobne jak w Grecji - mówi "Rzeczpospolitej" prof. Maria Jarosz, socjolog z Instytutu Studiów Politycznych PAN, autorka publikacji i badań dotyczących samobójstw. - Są one wskaźnikiem kondycji społecznej, także dezintegracji społeczeństwa. Jeżeli ich liczba rośnie, jest to bardzo mocny wskaźnik, że jest źle - tłumaczy.
Jeśli sytuacja się nie poprawi, w całym roku liczba prób samobójczych grubo przekroczy 8 tys., podczas gdy w zeszłym roku wyniosła 5791 - alarmuje gazeta. Średnio w tym roku dochodziło do blisko 700 prób samobójczych miesięcznie. W ubiegłym roku - do 480 - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Na ogół to mężczyźni targają się na swoje życie. Według danych policji, stanowią oni ponad 80 proc. samobójców. Najczęściej się wieszają, rzadziej rzucają się z mostu czy z okna, podcinają żyły czy trują środkami nasennymi.
Eksperci, jak i liczby potwierdzają, że - obok nieporozumień rodzinnych - powodem samobójstw coraz częściej jest brak środków do życia - donosi "Rzeczpospolita".