W środowy wieczór posłowie udzielili wotum zaufania rządowi koalicji PO i PSL.
Za wotum zaufania dla rządu zagłosowało 201 posłów PO, 31 z PSL, jeden poseł z Twojego Ruchu oraz 4 niezrzeszonych. Przeciwko było 127 posłów PiS, 32 z TR, 23 z SLD, 11 z Solidarnej Polski oraz 10 niezrzeszonych. Sejm udziela wotum zaufania większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów.
Premier Donald Tusk, składając w sejmie wniosek o wotum zaufania dla rządu, przekonywał, że w związku z podsłuchami mogą być zagrożone interesy państwa polskiego. Premier przeprosił za "bulwersujące, momentami skandaliczne zachowania, język, niestosowne słowa" polityków. Podkreślił, że bez mandatu parlamentu rząd nie będzie skuteczny ani w wyjaśnianiu afery, ani w realizowaniu interesów państwa.
- Wygrała opcja stabilizacji, która umożliwi wyjaśnić sprawę aż do bólu - tak szef PSL Janusz Piechociński odniósł się do uzyskanego przez rząd wotum zaufania. Dodał, że nadal jest zwolennikiem szybkiego wyjaśnienia sprawy podsłuchów i wyciągnięcia "także personalnych wniosków". Piechociński zaznaczył, że "wynik głosowania poszedł w świat" i postawi premiera Donalda Tuska w lepszej sytuacji na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli.