A teraz przenosimy się do Wielkopolski, gdzie trwają aroniowe żniwa. Ciepłe i deszczowe lato spowodowało, ze owoców jest dużo. Ale rolnicy nie mają w tym roku wiele powodów do radości.
Michał Kostrzewa z Trzcinicy koło Grodziska Wielkopolskiego uprawia 2 hektary aronii. Szacuje się, że w tym roku wydajność z jednego hektara sięgnie 7-8 ton i będzie wyższa od średniej nawet o 30 procent.
Mimo to, plantatorzy nie mają wielu powodów do radości, bo tegoroczna cena jest prawie czterokrotnie niższa niż przed rokiem. A to nie gwarantuje zysku.
Michał Kostrzewa-plantator z Trzcinicy: cena jest fatalna do zeszłorocznej, do złotówki – teraz jest 30 groszy. Beznadzieja.
Gdyby nie własny kombajn, który rolnik kupił jeszcze w ramach programu SAPARD aronia nie zostałaby zebrana. Bo tak złego roku na tej 10-letniej plantacji jeszcze nie było. Nie pomogły nawet poszukiwania odbior4ców w całym kraju.
Ewa Kostrzewa-plantatorka z Trzcinicy: cały czas poszukujemy odbiorców, bo tutaj w pobliżu przetwórnie nie są zainteresowane. Mówią, że nie ma zainteresowania na sok.
Klęska urodzaju, która dotknęła plantatorów nie dotyczy tylko aronii. W sadzie państwa Ostrzewów na drzewach jest jeszcze 15 ton wiśni. Nie opłacało się ich zrywać, bo koszty wynagrodzenia pracowników i dowozu owoców do przetwórni znacznie przewyższałyby dochód.