W czwartek panował klimat niemal tropikalny, a duża wilgotność i wysoka temperatura sprzyjają rozwojowi chorób grzybowych roślin. Groźne są tez mszyce. Jakby tego było mało - ziemniakom może zaszkodzić zaraza.
Jan Rejman ma 12 hektarową plantacje dyni i marchwi i już liczy starty. Warzywom zaszkodziła najpierw wiosenna susza, teraz toną w wodzie.
Jan Rejman: faktycznie dotyczy to wszystkich upraw, wiosna była bardzo sucha, czego przykładem jest ta marchewka. Gdzie są bardzo nierównomierne wschody. Gdzie jedna ma już około 20 centymetrów a druga kiełkuje.
Tak intensywne opady, przy wysokiej temperaturze szkodzą też zbożom.
Wojciech Szubert: w tej chwili zarówna w jarych jak i ozimych jest bardzo duże zagrożenie chorobami grzybowymi. Gdzie jest mokro w polu. Nie można wjechać ciągnikiem. Zastosować jakiekolwiek środki.
A specjaliści zalecają takie opryski, bo choroby grzybowe maja wyjątkowe dobre warunki rozwoju.
Michał Noworól, ODR: to jest mączniak występujący na kłosach, będą również pojawiały się rdze na zbożach. Ponadto można jeszcze zaznaczyć, że przy takiej temperaturze będą występowały szkodniki.
Rolnicy rozpaczliwie próbują uratować też resztki pierwszego pokosu siana. Ale bez skutków.
Antoni Szot, rolnik: dzisiaj, żeśmy to z kopki rozrzucili. Już tydzień stoi, a prawie połowa zgnita już jest.
W trudnej sytuacji znaleźli się hodowcy bydła. Jan i Krzysztof Kołodziejowie nie zdążyli przed deszczami skosić traw. Z tego co zostało na łąkach pożytku już nie będzie.
Deszcze martwią właścicieli sadów. Plantatorzy truskawek nie zebrali ostatniej partii owoców, a wiśni- martwią się, że nawet pierwsze zbiory będą bardzo złej jakości. Wiśnie pękają, podobnie jak dojrzewające właśnie czereśnie.
7939103
1