Czy warszawski Ciech, jeden z największych potentatów na europejskim rynku nawozów, będzie inwestorem strategicznym w tarnowskich Azotach podczas drugiego etapu prywatyzacji? Niewykluczone że tak, biorąc pod uwagę częste nieoficjalne wizyty Ryszarda Kunickiego, pełniącego obowiązki prezesa tej firmy w Tarnowie, deklaracje prezesa Azotów Tarnów Jerzego Marciniaka oraz ostatnie wypowie- dzi ministra skarbu Aleksandra Grada.
- Rozmowy z Ciechem prowadzimy od dawna. Jesteśmy przygotowani, że stanie się on naszym inwestorem strategicznym - potwierdza prezes Azotów Jerzy Marciniak na portalu "Wirtualny Nowy Przemysł".
- Przyszłość Ciechu to agrobiznes. Przejęcie Tarnowa i Kędzierzyna dałoby nam pierwszą pozycję
na krajowym rynku nawozów - tłumaczył niedawno Ryszard Kunicki, p.o. prezesa Ciechu, którego Aleksander Grad będzie rekomendował na prezesa całej grupy. Kunicki, według deklaracji szefa resortu skarbu, miałby objąć posadę już 19 sierpnia, po Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy.
Ciech od dawna zapowiada, że przejęcie Tarnowa oraz Zakładów Azotowych w Kędzie-rzynie-Koźlu jest jego celem strategicznym. "Gazeta Wyborcza" napisała przed kilkoma dniami, że tarnowskie Azoty są już "po słowie" z Cie-chem.
Co mogłyby zyskać Mościce na współpracy z chemicznym molochem?
- Umocnienie pozycji na rynku nawozowym, a przy okazji otwarcie nowych kanałów sprzedaży
na produkty z dziedziny tworzyw sztucznych - tłumaczy Jerzy Jurczyński, rzecznik przedsiębiorstwa.
Jurczyński zastrzega, że ewentualny mariaż z Ciechem to na dziś tylko jeden z wariantów.
- Dostrzegamy także korzyści płynące ze współpracy z Anwilem czy PGNiG .
Dla pracowników Azotów pojawienie się inwestora stra-tegicznego oznacza początek negocjacji nowego pakietu so-cjalnego, przy którym media-cje obiecał minister skarbu.
- Dziś nie mam partnera do rozmowy. Ale podtrzymuję swoje deklaracje o pomocy - mówił Aleksander Grad podczas ostatniej konferencji prasowej w Tarnowie.