Co ma wspólnego BSE z lisami, niby niewiele a jednak. Odkąd na ubojnie nałożono obowiązek utylizacji bydlęcych odpadów lisów nie ma po prostu czym karmić. Co lepsze kąski podkupują producenci puszkowanego jedzenia dla kotów i psów. Na fermy drobiu też nie ma co liczyć, bo i tam produkcję trzeba ograniczać.
Jak tak dalej pójdzie to lisy trzeba będzie odzwyczaić od mięsa a do jedzenia dać im szyszki – mówią właściciele ferm. Fermy zwierząt futerkowych kiedyś powstawały jak grzyby po deszczu, teraz bankrutują.
W trudnych czasach luksusowy towar nie łatwo sprzedać – komentują hodowcy. Rynek wschodni zupełnie się załamał, niewielkie ilości idą na zachód. Ceny są takie same jak 10 lat temu, a koszty wciąż rosną. Na pieniądze trzeba czekać nawet rok. Za lisy można dostać około 200-220 zł. Ceny skórek z szynszyli, które obiera od nas głównie rynek amerykański przez ostatni rok spadły o połowę.
Na zwierzętach futerkowych nie da się zarobić, ale eksperci przekonują, że to właśnie najlepszy czas na zakładanie ferm. Materiał hodowlany jest wyjątkowo tani.