Minister finansów Mirosław Gronicki ocenia, że wzrost PKB w 2005 roku może wynieść 5,6-5,7 proc. lub nieco mniej. Oczekuje, że kurs złotego będzie w przyszłym roku "dość mocny", i dla rządu nie jest to zjawiskiem niepokojącym.
Mamy przyzwoity wzrost w tym roku, który wyniesie 5,6-5,7 proc. W 2005 roku może być podobnie bądź nieco wolniej – powiedział podczas senackiej debaty nad budżetem Gronicki. Rząd konserwatywnie założył, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku wyniesie około 5 proc., po wzroście o 5,6-5,7 proc. w tym roku. W ostatniej ankiecie analitycy prognozują, że przyszły rok przyniesie dalsze wyhamowanie gospodarki do 4,9 proc. przy szacunkach wahających się między 4 proc. a 5,7 proc.
GUS poinformował 9 grudnia, że PKB w III kwartale 2004 roku wzrósł o 4,8 proc. po wzroście o 6,1 proc. w II kwartale i 6,9 proc. w I kwartale 2004 roku oraz 4,1 proc. w III kwartale 2003 roku. Ankietowani analitycy spodziewali się wzrostu PKB w III kwartale o 4,7 proc. przy prognozach wahających się od 4,3 do 5,7 proc. Za IV kwartał oczekują dynamiki na poziomie 4,9 proc. Dałoby to roczny wzrost o 5,6 proc. Ministerstwo Finansów prognozuje, że w IV kw. wzrost PKB wyniesie powyżej 5 proc.
Złoty pozostanie mocny! Minister finansów Mirosław Gronicki oczekuje, że kurs złotego będzie w przyszłym roku "dość mocny". "Oczekujemy, że złoty będzie dość mocny (w przyszłym roku)" - powiedział Gronicki w trakcie wtorkowej debaty budżetowej w Senacie. Dodał, że od momentu wejścia Polski do UE złoty umocnił się o kilkanaście procent wobec koszyka walut. Minister powiedział, że dla rządu nie jest to zjawiskiem niepokojącym.
Rząd (...) nie wyraża swego zaniepokojenia, bo naszym zdaniem mocny złoty wyraża mocne fundamenty gospodarki i nie sądzimy, że tak mocna aprecjacja może gospodarce zaszkodzić – powiedział Gronicki. Jednak niedawno premier Marek Belka mówił, że niepokoi go zbyt silny złoty, który może spowolnić wzrost gospodarczy.
Premier powiedział, że chce spotkać się z przedstawicielami NBP w sprawie interwencji na rynku walutowym. Ostatecznie do spotkania ma dojść w połowie stycznia, a tematem będzie strategia kursowa przed przystąpieniem do mechanizmu ERM2. Interwencjom na rynku sprzeciwili się szef NBP Leszek Balcerowicz i właśnie minister finansów.