Czy i jak biopaliwa wpływają na rynek rzepaku skupowanego na cele spożywcze?
Dynamicznie rozwijający się na całym świecie rynek biopaliw jest jedną z podstawowych przyczyn wzrostu cen rzepaku, a także cen pozostałych surowców rolniczych na rynkach światowych. Dotyczy to zarówno nasion przeznaczonych na cele biopaliwowe, jak i na cele spożywcze. Rynek spożywczy w Polsce potrzebuje ok. 1 mln ton nasion rzepaku. Zakłady przetwórcze przerabiają ok. 1,6 mln ton tych nasion. Pozostała część nasion jest eksportowana z powodu braku funkcjonowania polskiego rynku biopaliw.
Również z tego powodu zakłady przetwórcze z roku na rok eksportują coraz więcej oleju, a opublikowane w listopadzie 2007 r. szacunki Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wskazują na prognozę eksportu przeszło 250 tys. ton oleju roślinnego w 2007r. Olej rzepakowy jest eksportowany głównie do Niemiec gdzie zużywa się go do produkcji biopaliw. Przy założeniu IERiGŻ, że sektor olejarski wyprodukował w 2007 r. 620 tys ton oleju, to ponad 40% oleju zostało wywiezione za granice naszego kraju, co wynika z braku rynku biopaliw w Polsce.
Zakupy rzepaku energetycznego dokonywane przez polskie zakłady są obarczone bardzo dużym ryzykiem w związku z niepewnością odbioru oleju do krajowej produkcji biopaliw z uwagi na brak rzeczywistej woli politycznej kolejnych rządów do uruchomienia rynku biopaliw.
Możemy więc stwierdzić, że obecnie biopaliwa poza cenami nie mają istotnego wpływu na rynek rzepaku skupowanego na cele spożywcze w Polsce. Natomiast z chwilą rzeczywistego uruchomienia rynku biopaliw będziemy w Polsce mogli przerobić cały rzepak produkowany przez rolników, a przemysł przetwórczy nie będzie musiał eksportować oleju rzepakowego na rynki UE mając zapewniony rynek zbytu w Polsce. Obydwa te czynniki będą miały pozytywny wpływ na rynek rzepaku.
Czy na rynku tłuszczowym panuje „dyktat cenowy” przetwórców?
Podstawą funkcjonowania wolnych rynków surowcowych, a takim jest polski rynek produkcji rzepaku, jest rządzący nim mechanizm popytu i podaży. Mechanizm ten zależny jest w dużej mierze od takich czynników jak: warunki pogodowe i związana z tym dostępność surowca na danym terenie, potencjał występujących na nim oferentów, a także reguły prawne organizujące ten rynek, w tym równość wszystkich podmiotów w konkurowaniu na rynku. Nie może ulegać wątpliwości, że poszczególne zakłady przetwórcze w naszym kraju są niezależnymi jednostkami gospodarczymi ustalającymi ceny skupu surowca na podstawie własnych kalkulacji.
Mając na względzie powyższe argumenty i zakładając, że rynek polski jest w gruncie rzeczy rynkiem regionalnym w ramach Wspólnoty Europejskiej, którego główną regułą jest swoboda przepływu towarów - Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju nie zgadza się z forsowaną przez niektóre środowiska producentów rzepaku tezą, że którakolwiek z firm członkowskich Stowarzyszenia stosuje „dyktat cenowy”.
Wieloletnie wzajemne obserwacje firm skupionych w Stowarzyszeniu pozwalają stwierdzić, że aktywność poszczególnych zakładów tłuszczowych w skupie rzepaku prowadzona jest z poszanowaniem interesów pozostałych graczy rynkowych i w świetle przepisów o uczciwej konkurencji. Różnice cenowe są także wielokrotnie potwierdzane przez monitoring cen skupu rzepaku prowadzony przez Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku przedstawiany wielokrotnie w jego analizach i prezentacjach.
Dlaczego w Polsce skupowany jest rzepak o 7% a nie 9% wilgotności?
Zasadniczym powodem skupu rzepaku w Polsce o wilgotności 7-7,5% jest skup surowca na cały sezon i w związku z tym konieczność jego długoterminowego przechowywania. Na rynku polskim występuje sytuacja niespotykana na rynkach innych krajów Wspólnoty. Tylko polskie zakłady przetwórcze zmuszone są do skupu rzepaku bezpośrednio od kilku tysięcy producentów rolnych w krótkim okresie 2-4 tygodni w trakcie żniw. Zakłady przetwórcze skupują rzepak na cały rok produkcji na swój koszt i własne ryzyko gospodarcze. Cały rok ponoszą koszty finansowania i składowania nasion oraz odpowiadają za bezpieczeństwo składowanych zapasów. Bezpieczne długoterminowe przechowywanie jest możliwe wyłącznie przy wilgotności 7-7,5%.
Zakłady tłuszczowe we Francji czy w Niemczech mają kilku lub kilkunastu dostawców (firmy handlowe, spółdzielnie, grupy producentów), którzy dostarczają surowiec systematycznie przez cały rok, składują rzepak na własne ryzyko, również finansują przechowywane zapasy, a także ponoszą ryzyko związane ze zmianami cen rzepaku na rynku. Natomiast zapasy zakładów przetwórczych utrzymywane są na poziomie 3 tygodniowej produkcji, a nie jak w Polsce na 11 miesięcy.
Standard 9% jest więc standardem rozliczeniowym wynikającym z powodów, które wymieniliśmy powyżej. Standard ten nie obowiązuje w każdym kraju, dla przykładu w Czechach stosuje się jako standard handlowy wilgotności 8% (dla przechowalnictwa 7-7,5%) i podobnie jak w Polsce nie ma dopłat i potrąceń do zaolejenia.
Wieloletnie doświadczenia prowadzone m.in. przez prof. dr hab. Jerzego Tysa z Instytutu Agrofizyki PAN w Lublinie, w doborze odpowiednich parametrów dla przechowalnictwa rzepaku wskazują jednoznacznie, iż w przypadku długotrwałego przechowywania jedynym możliwym do zastosowania poziomem wilgotności w polskich realiach jest stosowany obecnie poziom 7%.
Mając na uwadze trudne warunki pogodowe jakie bywają często w czasie zbioru, brak wystarczającej mocy przerobowej suszarń jakimi dysponują producenci rzepaku, ich stan techniczny, a także uwzględniając warunki składowania jakimi dysponują (brak możliwości monitorowania zmian temperatury i wilgotności nasion czy możliwość ich aktywnego wietrzenia, gdyby zaszła taka konieczność) można zdecydowanie stwierdzić, że
w stanie obecnym brak jest możliwości dłuższego bezpiecznego składowania nasion rzepaku o wilgotności 9%. Maksymalny czas przechowywania takich nasion może wynosić najwyżej 4 miesiące, co potwierdzają także badania wykonane przez innych ekspertów. Dodatkowo powyższe stwierdzenie jest wzmocnione obserwowanym dosyć często „procederem” polegającym na mieszania nasion przesuszonych z wilgotnymi. Takie przypadki występują, kiedy dochodzi do przesuszenia nasion w wadliwie działających suszarniach przy braku dobrze działającej automatyki kontrolującej temperaturę czynnika suszącego.
6851480
1