Warszawski sąd ogłosił w ubiegłym roku upadłość 132 firm. Były to głównie małe przedsiębiorstwa, zatrudniające do 20 osób. Firmy te zajmowały się handlem hurtowym i detalicznym, budownictwem oraz przetwórstwem przemysłowym.
"W 2012 r. w X Wydziale Gospodarczym ds. Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego dla m.st. w Warszawie ogłoszono 132 upadłości. To o 40 więcej firm, niż w roku 2011" - poinformowała PAP Magdalena Młynarczyk-Zugaj z sekcji prasowej Sądu Okręgowego w Warszawie.
Rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie Wiesława Lipińska powiedziała PAP, że z danych, jakie posiada urząd wynika, że w ub.r. najwięcej upadło małych firm zatrudniających do 20 osób. Takich przedsiębiorstw było 113.
Dodała, że upadłości najbardziej dotknęły branże zajmujące się handlem hurtowym i detalicznym, budownictwem oraz przetwórstwem przemysłowym.
"W 2012 r. z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) wypłaciliśmy świadczenia w wysokości ponad 27 mln zł dla 4 tys. 452 pracowników z upadłych firm, a w 2011 r. takich wypłat dokonaliśmy w stosunku do 3 tys. 957 osób" - powiedziała Lipińska. Dodała, że według danych na 29 stycznia w ub.r. takimi świadczeniami zostali objęci pracownicy ze 169 firm.
Poinformowała, że w grudniu stopa bezrobocia w województwie mazowieckim wyniosła 10,8 proc., w listopadzie ub.r. było to 10,2 proc. Na koniec grudnia ub.r. było zarejestrowanych bezrobotnych 271 tys. 927. Wśród nich 47,8 proc. stanowiły kobiety, a 52,2 proc. mężczyźni.
Według analityków firmy Euler Hermes, która ubezpiecza należności handlowe, problemy z płynnością są zdecydowanie częściej przyczyną kłopotów firm.
"Mamy do czynienia przede wszystkim z kryzysem finansowym - wynikającym z problemów z terminowym odzyskaniem środków własnych jak i z pozyskaniem ich z zewnątrz, jako efektu ograniczenia przez banki finansowania już nie tylko inwestycji, ale nawet kredytowania bieżącego - obrotowego. Kłopoty z płynnością może mieć każda firma - zarówno najsilniejsze kapitałowo duże firmy, jak i elastyczne firmy małe - bez podziału na branże, na firmy eksportujące czy importujące" - uważa dyrektor biura oceny ryzyka i główny analityk Euler Hermes Tomasz Starus.
Według Euler Hermes pomimo dużej liczby upadłości firm na Mazowszu, region ten nie odczuwa ich skutków ekonomicznych i społecznych tak mocno jak chociażby Wielkopolska. Łączny obrót bankrutów na Mazowszu to ok. 2,3 mld złotych, podczas gdy w Wielkopolsce - ponad 3 mld. "Na Mazowszu duża część firm, które upadały to firmy handlowe czy usługowe".
9509998
1