Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

73% Polaków nie zrezygnowałoby z pracy, gdyby wprowadzono Bezwarunkowy Dochód Podstawowy

7 maja 2021
73% Polaków nie zrezygnowałoby z pracy, gdyby wprowadzono Bezwarunkowy Dochód Podstawowy

Bezwarunkowy dochód podstawowy popiera 51% rodaków, jednak poziom akceptacji spada, kiedy poruszana jest kwestia podnoszenia podatków czy wzrostu zadłużenia Polski. Trudno się dziwić - Państwowy Instytut Ekonomiczny wycenił ten program na 376 mld zł rocznie. 


Chociaż 57% Polaków nigdy nie słyszało o bezwarunkowym dochodzie podstawowym (BDP), to temat ten budzi ogromne emocje nie tylko w naszym kraju. W uproszczeniu w ramach takiego programu państwo wypłaca każdemu obywatelowi miesięczne wynagrodzenie bez konieczności spełniania jakichkolwiek warunków. Bezwarunkowy Dochód Podstawowy często wskazywany jest jako jeden ze sposobów zagwarantowania każdemu człowiekowi życia wolnego od ubóstwa. 


U podstaw burzliwych dyskusji nad BDP leży prosta zasada - żeby komuś coś dać, trzeba wcześniej komuś to zabrać. Zakładając, że miesięczna wysokość świadczenia wynosiłaby 1.200 zł dla osób wieku produkcyjnym i 600 zł dla osób w wieku przedprodukcyjnym, otrzymujemy roczny koszt BDP na poziomie 376 mld zł. Wystarczy wspomnieć, że prognoza dochodów budżetu państwa na 2021 r. zakłada wpływy na poziomie 404,5 mld zł. Dlatego eksperci rankomat.pl przeanalizowali raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) "Bezwarunkowy Dochód Podstawowy. Nowy pomysł na państwo opiekuńcze?" aby sprawdzić, jak Polacy oceniają ideę BDP.


BDP popiera 51% Polaków, chociaż 57% nigdy nie słyszała o takim rozwiązaniu

Ponad połowa Polaków w wieku od 18 do 64 lat poparłaby powszechne wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego. Na pierwszy rzut oka rozwiązanie to spotkałoby się z naszą aprobatą, jednak sytuacja zmienia się, kiedy trzeba porozmawiać o kosztach takiego programu. I tak poparcie spadłoby do 30% gdyby sfinansowanie BDP wymagało znacznego podniesienia podatków, do 28% gdyby wymagało rezygnacji z części świadczeń i usług socjalnych i do 24% jeśli konieczny byłby wzrost zadłużenia Polski.


Jeszcze ciekawiej robi się, kiedy sprawdzi się wiedzę Polaków na temat BDP. Zaledwie 13% z nas słyszało o takim programie i śledzi dyskusje związane z tym tematem. Niemal jedna trzecia Polaków (30%) słyszała o takim rozwiązaniu, ale nie interesuje się tym zagadnieniem. Do największej grupy (57%) należą osoby, które nigdy nie słyszały o BDP.


Wśród osób popierających Bezwarunkowy Dochód Gwarantowany bez względu na to czy słyszały wcześniej o tym programie, 24% pytanych zdecydowanie popiera to rozwiązanie. Warto odnotować, że taki sam odsetek ankietowanych jest zdecydowanie przeciwny wprowadzeniu BDP.


Wiedza na temat BDP i wysokość świadczenia wpływają na poparcie programu

Kolejnym elementem wpływającym na poparcie BDP, w połączeniu z wiedzą na temat tego rozwiązania, jest wysokość samego świadczenia. W badaniu przyjęto dwa progi:


  • 800 zł - odpowiadający kwocie świadczenia na poziomie relatywnej granicy ubóstwa, 

  • 1.200 zł - odpowiadający wartości minimum socjalnego z 2019 roku.


Największe poparcie (78%) otrzymałby Bezwarunkowy Dochód Podstawowy w niższej kwocie w grupie osób mających wiedzę na temat takiego rozwiązania. Wyższa kwota spowodowałaby spadek akceptacji w badanej grupie do 56%. BDP w wysokości 1.200 zł cechowałoby się najniższym poparciem w grupie osób, które nigdy nie słyszały o takim rozwiązaniu.


91% pracujących Polaków byłoby prawdopodobnie aktywnych zawodowo po otrzymaniu BDP

Dyskusja na temat Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego często krąży wokół zagadnień związanych z wpływem takiego świadczenia na rynek i podaż pracy. Przeprowadzone do tej pory badania pilotażowe nie mogły dać jasnej odpowiedzi na to pytanie, gdyż po pierwsze nie były one powszechne (program kierowano do wybranej grupy odbiorców), a po drugie obowiązywały w ściśle wyznaczonym terminie. Trudno jest zatem ocenić, czy badani tak samo podeszliby do swojej dotychczasowej pracy, gdyby mieli świadomość, że świadczenie będzie wypłacane dożywotnio.


Z badania przeprowadzonego przez PIE wyłania się dosyć intrygujący obraz. Po wprowadzeniu w Polsce BDP, 73% Polaków zadeklarowało, że jest bardzo prawdopodobne, że pozostaną aktywni zawodowo. Z kolei 18% ocenia, że jest to raczej prawdopodobne. Odpowiedzi są niemal takie same bez względu na wysokość oferowanego świadczenia - 800 lub 1.200 zł. 

 

Z drugiej strony tylko 22% badanych uznało, że inne osoby po otrzymaniu takiego świadczenia będą kontynuować swoją pracę zarobkową. Tak duża dysproporcja wynika z faktu, że w Polsce poziom zaufania do innych osób jest niski. Rozkład ten niemal pokrywa się z badaniami CBOS, z których wynika, że 22% ankietowanych uważa, że większości ludzi można ufać, a 76% deklaruje, że w stosunku do innych trzeba być bardzo ostrożnym (Komunikat z badań CBOS, Zaufanie społeczne).


Mniejszy lęk przed ubóstwem głównym argumentem za wprowadzeniem BDP

Wśród ankietowanych Polaków głównym argumentem za wprowadzeniem BDP jest zmniejszenie lęku przed zaspokojeniem podstawowych potrzeb (28%), co przekłada się także na większe szanse osób uboższych w społeczeństwie (27%), które nie będą musiały skupiać całej swojej energii na walkę o godny byt. BDP jest także przesłanką przemawiającą za zmniejszeniem biurokracji (24%), gdyż nie wymaga weryfikacji dochodów i innych warunków uprawniających do wypłaty świadczeń na dotychczasowych warunkach.   

 


Ten program jest za drogi - kluczowy argument przeciwko BDP

Głównym argumentem przemawiającym przeciwko wprowadzeniu Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego jest brak możliwości sfinansowania takiego programu (40%). Wspominaliśmy, że roczny koszt BDP szacowany jest na poziomie 376 mld zł. Wprowadzenie takiego programu nie jest możliwe bez konieczności likwidacji dotychczasowych świadczeń socjalnych i istotnej podwyżki podatków, która mogłaby zdławić potencjalny wzrost gospodarczy.


Inny argument przeciwko wprowadzeniu BDP opiera się na przesłance niesprawiedliwości społecznej (28%), ponieważ wszyscy otrzymywaliby tę samą kwotę, a realne potrzeby poszczególnych jednostek często są różne. Wypłata świadczenia budzi też lęk przed napływem cudzoziemców, zachęconych możliwością łatwego zwiększenia swoich dochodów (25%).


- Zmniejszenie ubóstwa, przywrócenie godności i większej kontroli nad własnym życiem powoduje, że Bezwarunkowy Dochód Podstawowy ma swoich zagorzałych zwolenników. Przeciwnicy zwracają uwagę na olbrzymie koszty fiskalne i ryzyko ograniczenia podaży pracy, co mogłoby skutkować wytworzeniem się nowej klasy społecznej, trwale uzależnionej od państwowego transferu. Dotychczasowe eksperymenty nie dają jasnej odpowiedzi na pytania o długofalowe skutki związane z wprowadzeniem BDP, co może tłumaczyć, dlaczego żaden kraj nie wprowadził tego programu na pełną skalę – komentuje Bartłomiej Borucki, ekspert rankomat.pl.


Bezwarunkowy dochód podstawowy w masowej wyobraźni

Temperaturę dyskusji na temat BDP podnosi stanowisko osób mających realny wpływ na masową opinię. Do zwolenników tego rozwiązania należą m.in. Mark Zuckerberg (Facebook) , Elon Musk (SpaceX, Tesla, The Boring Company, Open AI, Neuralink) czy Richards Branson (Virgin Group). Ten pierwszy uważa, że „Powinniśmy mieć społeczeństwo, które mierzy postęp nie za pomocą wskaźników ekonomicznych, jak PKB, ale według tego ilu z nas pełni rolę, którą uznamy za znaczącą”. 


Według Zuckerberga każdy powinien mieć zabezpieczony dochód podstawowy, który zachęci do tworzenia nowych pomysłów, co może być podwaliną pod stworzenie prawdziwej kultury przedsiębiorczości. Wtóruje mu brytyjski ekonomista w książce “Dochód podstawowy: i jak możemy to osiągnąć” przekonując, że „Bez wolności popełniania błędów ludzie nie mogą nauczyć się skutecznie kontrolować swojego życia”.


Z drugiej strony mamy sceptyków BDI, jak Neera Tanden - obecnie dyrektor Biura
i Zarządzania Budżetem w administracji prezydenta Bidena. W jej opinii wyrażonej w 2017 r. na Twitterze Bezwarunkowy Dochód Podstawowy jest zgubny. Uważa również, że „Praca za 40 tysięcy jest dla ludzi bardziej satysfakcjonująca niż czek na 25 tysięcy, chociaż ekonomiści twierdzą, że to równe”. Z wizją właściciela Facebooka nie zgadza się Lawrence Mishel, prezes Instytutu Polityki Gospodarczej w Waszyngtonie, nazywając BDI chybioną misją - „To spojrzenie dyrektora technicznego na świat, które moim zdaniem jest zniekształcone”.       


Dane i analizy wykorzystują wyniki badania sondażowego przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Instytutu Ekonomicznego (2020) w październiku 2020 r. Badanie zostało zrealizowane na próbie 1200 osób w wieku 18-64 lata przy zastosowaniu metodologii CAWI.




Biuro prasowe Rankomat.pl


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Wielu z nas zastanawia się nad tym, co mogą zrobić w swoim wolnym czasie, by móc...

Współczesny, dynamiczny świat z jednej strony ma wiele zalet, bo z roku na rok k...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę