Ruszyły zbiory chmielu na Dolnym Śląsku. Plony będą dobre - mówią rolnicy i rozpoczynają negocjacje cenowe. Większość dolnośląskiego chmielu trafi na wolny rynek. Nie można jednak się spodziewać cen tak wysokich jak w ubiegłym roku, gdy sięgały one nawet 200 zł za kilogram suchych szyszek.
Największe dolnośląskie chmielniki są w gminie Długołęka. Tu kilku rolników zawiązało nieformalna grupę producencką. Wspólnie chcą sprzedać około 70 ton chmielu. Razem kupują nawozy i środki ochrony roślin. Wspólnie negocjują ceny. Zbiory to karkołomny wyczyn. Pnącza chmielu ściągnąć trzeba z siedmiometrowych słupów.
Tu rolnicy uprawiają Marynkę, która łączy najlepsze cechy odmian aromatycznych i goryczkowych. W ostatnich latach rolnicy zwiększyli powierzchnie plantacji.
Jednak z dolnośląskiego chmielu nikt nie uwarzy w regionie piwa. upadły wszystkie browary. Ostatni był lwówecki, a Piastowski we Wrocławiu awansował na ... zabytek. Został tylko jeden – wrocławski mini-browar Spiż. Produkcja zaledwie 2 tys. hektolitrów.
Teraz wydaje się, ze rzeczywiście przyszłość mają w regionie tylko mini-browary ze swoją niewielką, rzemieślniczą produkcją. Nie oznacza to jednak braku zapotrzebowania w kraju na chmiel. Rośnie areał chmielników, choć powoli, bo koszty założenia plantacji sięgają 150 tys. złotych za hektar.