Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polska potęga ziemniaczną

2 października 2003

30 lat temu w Polsce zbierano ponad 50 mln ton ziemniaków. Zajmowaliśmy wtedy drugie miejsce na świecie w tej produkcji. Nadal jesteśmy ziemniaczaną potęgą, ale już tylko na skalę europejską.

Dziś roczna produkcja wynosi około 17 milionów ton, w tym 30% stanowią ziemniaki przemysłowe. Najwięcej ziemniaków uprawia się w Małopolsce, na Podkarpaciu i w północno-zachodniej części kraju. Ale najsłynniejszym zagłębiem jest Wielkopolska, o której rzekło się mawiać, że pyrami stoi. Do niedawna uprawialiśmy głównie rodzime odmiany, jak Irga czy Irys, które charakteryzuje żółte zabarwienie miąższu. Wraz z wprowadzeniem zasad wolnego rynku wyparły je odmiany holenderskie, niemieckie, czy duńskie. 
 
Ale jest już spora grupa rolników, którzy mogą skutecznie konkurować jakością na europejskim rynku. Jednym z nich jest pan Michał Majczak z miejscowości Tereszyn - gmina Konopnica. Gospodaruje na 30 hektarach z tego 20 dzierżawi od okolicznych rolników. Uprawą ziemniaków zajmuje się blisko 30 lat, pierwsze bulwy pojawiły się w Tereszynie za sprawą ojca pana Michała, który tuż po zakończeniu wojny przywiózł je z okolic Warszawy. 
 
Dziś ziemniaki można spotkać na polu niemal wszystkich rolników z gminy Konopnica, ale tylko kilku z nich sprzedaje je do sklepów czy na pobliskiej giełdzie rolno-ogrodniczej w Elizówce pod Lublinem. Dominują wysokoplenne odmiany Vineta, Lord czy Billa, charakteryzujące się dość dużą odpornością na wirusy. W tym roku susza ostro dała się we znaki nie tylko lubelskim rolnikom. Nie oszczędziła również ziemniaczanych plantacji. Dlatego zbiory będą w tym rejonie o 30% niższe. Ale przy sprzyjającej pogodzie można zebrać nawet do 50 ton z hektara. 
 
W tym gospodarstwie przy zbiorach, sortowaniu i pakowaniu pracuje cała rodzina Majczaków. Natomiast sprzedażą towaru zajmuje się pan Michał. Codziennie już o 5 rano wyjeżdża do Lublina i rozwozi towar. Zaopatruje 7 sklepów. Towar można kupić również bezpośrednio w jego gospodarstwie. Kilogram ziemniaków kosztuje od 30 do 50 gr. W dzisiejszych trudnych czasach, znaleźć stałego odbiorcę to nie lada wyczyn. Panu Michałowi się udało. Nie musiał także ponosić ogromnych kosztów na budowę przechowalni. Ponieważ wcześniej zajmował się uprawą pieczarek, kiedy z nich zrezygnował, budynek po byłej pieczarkarni zmodernizował i zaadaptował na przechowalnię. Można w niej pomieścić 450 ton surowca. Sklepy, które zaopatrywał kiedyś w pieczarki, dziś kupują od niego ziemniaki. 
 
Pan Wiesław Mazurek to 30-hektarowe gospodarstwo przejął po rodzicach w 1971 roku. Poza ziemniakami, które zajmują powierzchnię 12 ha są tu także buraki cukrowe i zboża. Podobnie, jak pan Majczak ziemniaki dostarcza do lubelskich sklepów. Wszystkie pakowane są w 5-kilogramowe worki. A zanim trafią do foliowych worków są myte i szczotkowane. W tym roku z powodu suszy pan Mazurek spodziewa się niestety niższych plonów. 
 
Jest też coraz więcej odbiorców hurtowych, przyjeżdżają także okoliczni rolnicy, którzy kupują ziemniaki odpadowe, a wiosną sadzeniaki. Dobry materiał wyjściowy, prawidłowa ochrona w okresie wegetacji i stały odbiorca – to sukces rolnika. Nawet przy mniejszych zbiorach można mówić o opłacalności. Pan Mazurek uprawia ziemniaki podkiełkowane na tzw. wczesny zbiór. Jest to metoda coraz częściej stosowana przez rolników. Już w lutym ziemniaki, w specjalnych skrzynkach na okres od 6 do 8 tygodni zamyka się w dobrze naświetlonych pomieszczeniach, gdzie panuje stała temperatura. Metoda ta jest o tyle korzystna, że plony uzyskuje się znacznie wcześniej niż z normalnego nasadzenia. 
 
Nowinki techniczne, fachowa literatura – nie zawsze rolników na nie stać. Dobrą okazją do wymiany doświadczeń są na pewno różne imprezy, np. "Dni Ziemniaka". Tegoroczne zorganizowano już po raz dziesiąty, tym razem w ODR w Końskowoli. Ci, którzy uczestniczą w takich spotkaniach unowocześnili uprawę ziemniaków. Jeszcze niedawno materiał nasadzeniowy wymieniali co 15-20 lat. Teraz już co cztery. To zasługa doradców, ale przede wszystkim naukowców z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin. 
 
Przy produkcji skrobi przewidziano płatności kompensacyjne, aby je otrzymać nasi plantatorzy ziemniaków skrobiowych, powinni złożyć za pośrednictwem zakładów, z którymi związani są umowami – wnioski do ARR o ich wypłatę. 
 
Regulacje dotyczące produkcji skrobi to tylko część zmian, jakie nas czekają po akcesji. Polscy plantatorzy ziemniaków będą także musieli dostosować się do unijnych przepisów i poddać kontroli Inspekcji Ochrony Roślin, a ziemniakom wyrobić paszporty. Paszporty roślin będą obowiązywały od 1 maja 2004 roku. Każdy rolnik musi złożyć wniosek i zarejestrować produkcję w oddziale Inspekcji Ochrony Roślin w powiecie. Złożenie wniosku o rejestrację kosztuje 5 zł. Płacić się będzie także za niektóre badania na występowanie chorób.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę