Swoje zrobiła susza reszty dopełniły ulewne deszcze. W tym roku rolnicy po raz kolejny zamiast zysków liczą straty. W najgorszej sytuacji są producenci zbóż. W gospodarstwie państwa Żelechowskich z Teodorowa na skutek panującej przez kilka tygodni suszy najbardziej ucierpiały zboża jare. Owies to podstawowa pasza dla ich stada gęsi. Dlatego trzeba się liczyć z tym że po raz kolejny koszty hodowli wzrosną.
Justyna Żelechowska, Teodorowo: to są takie straty podwójne, bo po pierwsze nie mamy tego zboża do skarmiania. Musimy dokupywać tego zboża więcej niż 50% tego co jest nam potrzebne, a do tego wszystkiego – jeszcze w tej chwili dojdzie cena tego co trzeba kupić.
Sytuacji nie poprawiły deszcze, które spadły kilka dni temu. Zboże zaczęło się teraz odmładzać co bardzo utrudni zbiór. Dodatkowo uprawy atakują choroby grzybowe. Nie lepiej jest w innych gospodarstwach.
Sytuację finansową rolników pogarsza wzrost kosztów produkcji. Szczególnie dają się we znaki podwyżki cen paliwa. Zdaniem rolników koszt zbioru zbóż kilkakrotnie może przewyższyć jego wartość.
Jedyna pewna pomoc na jaką mogą liczyć rolnicy to kredyty klęskowe. Dlatego komisje powołane przez wojewodów mają ręce pełne pracy. Dwa miesiące na oszacowanie strat to niewiele czasu biorąc pod uwagę ilość obliczeń jaką trzeba wykonać.
Józef Stradomski, wójt gminy Staroźreby: ponad 900 rolników zgłosiło szkody z terenu gminy na 1300 gospodarstw. Podejrzewam, że jest to ogromny wysiłek jeśli chodzi o gminę. Musimy się do tego przygotować.
Skutki suszy widoczne są już na ponad połowie gruntów ornych w kraju. Występuje ona w 70%-tach gmin. Najbardziej ucierpiały Wielkopolska i Kujawy.