Żywe drzewko w doniczce, użyte jako choinka, stojąc w pokoju roztacza wokół siebie wspaniałe, żywiczne zapachy i jest przez to bardzo atrakcyjne.
Po Święcie Trzech Króli zazwyczaj pozbywamy się go z domu i mimo obietnic sprzedawców, drzewko usycha na podwórku wczesną wiosną lub też zaraz po wystawieniu na zewnątrz.
Stanisław Zagrobelny, nadleśniczy Nadleśnictwa Oleszyce, który od lat hoduje
choinki w doniczkach twierdzi, że wcale nie musi tak być! Oczywiście trzeba
spełnić kilka wymogów, pamiętając, że drzewko jest żywym organizmem, jak każda
inna roślina. Po Święcie Trzech Króli należy koniecznie choinkę przenieść do
chłodnego pomieszczenia. Jeżeli nie dysponujemy piwnicą, choinkę można wystawić
na balkon, z zachowaniem zasady, aby chronić ją przed szokiem termicznym –
gwałtowną zmianą temperatur z pokojowej na mroźną.
Trzeba również
pamiętać o "ociepleniu doniczki" tak, aby nie przemrozić systemu korzeniowego
choinki. Jest to bardzo ważne. Przechowaną w ten sposób choinkę należy wczesną
wiosną wysadzić w ogródku lub lesie, pamiętając, aby nie zawinąć systemu
korzeniowego. Po posadzeniu obficie podlać wodą, drzewko zaś przywiązać do
silnego palika, aby w pierwszym roku uchronić je przed wiatrami, które
poruszając nim, obrywają nowo rozwijające się korzenie
włośnikowe.