Branża mleczarska najgorsze ma już za sobą. Czy jest zatem szansa, że zakłady podzielą się zyskami z producentami i podwyższą ceny skupu? Wszystko wskazuje na to, że tak. Pytanie tylko na jak długo?
Producenci mleka przez ostatnie kilkanaście miesięcy mieli sporo powodów do narzekania. Ceny skupu surowca wróciły do poziomu sprzed kilkunastu lat.
Marek Rozbicki, rolnik z Dąbrowy: jak zaczynałem 11 lat temu cena mleka była 98 groszy na dzień dzisiejszy cena kształtuje się w tych samych granicach około 1 złotego.
Na taka cenę mogą jednak liczyć tylko producenci, którzy utrzymują co najmniej kilkadziesiąt sztuk bydła i sprzedają surowiec do liczących się na rynku mleczarni.
Właściciele małych gospodarstw, albo już zrezygnowali z hodowli krów mlecznych, albo są o krok od podjęcia takiej decyzji. Ale to co można zlikwidować w ciągu jednego dnia trudno będzie odbudować.
Sławomir Stepulak, FAPA: w dobie koniunktury, która niewątpliwie przyjdzie aczkolwiek jej zakres raczej nie będzie taki jak w 2007 roku wówczas mleko będzie bardzo potrzebne i mleczarnie nie zarobią tego co mogłyby.
Surowca już zaczyna brakować. Dlatego wiele mleczarni zapowiada podwyżki cen skupu jeszcze w tym miesiącu.
Marek Rozbicki, rolnik z Dąbrowy: ta cena teraz z miesiąca na miesiąc ma być wyższa, tak że te ceny mają być w miarę konkretne.
Sytuacja na rynku artykułów mleczarskich jest bardzo dynamiczna. Wzrosły ceny mleka w proszku, masła oraz tak zwanego mleka przerzutowego.
Między polskimi mleczarniami może wybuchnąć, tak jak dwa lata temu, wojna o surowiec. A to nie wróży niczego dobrego ani dla producentów ani dla konsumentów.
7229066
1