Portugalia boryka się z największą od 1990 r. suszą. Niski poziom wody w rzekach i na tamach może wpłynąć na podwyżkę cen płodów rolnych, szczególnie zbóż.
Jak ujawniły władze Krajowego Urzędu ds. Informacji o Zasobach Wodnych (SNIRH) w Lizbonie, znikome w tym roku opady deszczu w Portugalii doprowadziły do najniższego poziomu wody w zbiornikach wodnych tego kraju od 27 lat. Najgorsza sytuacja panuje na rzece Sado, w rolniczym regionie Alentejo.
“Tegoroczna zima i wiosna były okresem naznaczonym niewielkim opadem. W efekcie tego zjawiska cierpią nie tylko uprawy rolne, ale też bydło, dla którego jest mniej naturalnej paszy niż zazwyczaj” - powiedział PAP Antonio Lalanda, hodowca bydła z dystryktu Castelo Branco, we wschodniej Portugalii.
Zarówno Lalanda, jak i należący do Rolniczego Stowarzyszenia Dystryktu Setubal (AADS) Joaquim Manuel Lopes uważają, że susza podniesie wydatki Portugalczyków na płody rolne, w szczególności na zboża.
“Podwyżka cen żywności wydaje się być nieunikniona. Na efekty suszy narzekają dziś plantatorzy rolni oraz hodowcy zwierząt w całym kraju. Mało tego, niezwykle niska ilość wody w rzekach i na tamach zagrozi dostawom wody do wielu gospodarstw rolnych” - powiedział PAP Manuel Lopes.
Ekspert stwierdził, że w związku z doskwierającym portugalskim plantacjom niedoborem wody w tym roku niezbędne będzie zwiększenie importu w przypadku kukurydzy oraz ryżu.
Susza może negatywnie wpłynąć także na dostawy energii elektrycznej, gdyż około 25 proc. zużywanej w Portugalii elektryczności produkowana jest na tamach rzecznych.
Według Portugalskiego Instytutu Morza i Atmosfery (PIMA) do niskiego poziomu wód w tym kraju przyczyniły się w tym roku szczególnie dwa miesiące: kwiecień i czerwiec. “Pierwszy był najbardziej ciepłym i suchym miesiącem w ciągu ostatnich 86 lat, drugi zaś był niezwykle gorący” - poinformował PIMA.
Marcin Zatyka (PAP)