Po raz 18. w Bobrowej (woj. opolskie) odbyły się Międzynarodowe Zawody Drwali. W dwudniowej imprezie udział wzięło blisko czterdziestu zawodników z Polski, Szwecji, Słowacji, Francji i Niemiec.
Zawody drwali w Bobrowej koło Rudnik wymyślił strażak miejscowej OSP Edward Gładys. Jak wspomina, idea organizacji zawodów była wynikiem coraz gorszej sytuacji jego wsi.
"W 2000 roku w Bobrowej nie było już praktycznie nic. Zlikwidowano nawet szkołę. Został tylko las. A kiedy człowiek jest przyciśnięty do ściany, to podejmuje decyzje ekstremalne. Takim właśnie pomysłem była organizacji zawodów drwali, których wtedy nikt w Polsce nie robił. Po dwóch latach mieliśmy już pierwszych gości z zagranicy. Dzisiaj gościmy czołówkę krajową i zawody uwzględniane w punktacji Mistrzostw Polski" - wspomina.
Zmagania odbywają się w lesie i na miejscowym placu. W pierwszym dniu zawodów drwale musieli wykazać się precyzją w ścinaniu i obalaniu drzewa na cel. Pień powinien trafić w kołek ustawiony kilkanaście metrów od drzewa. "Dzisiaj jest to niezwykle trudne. Do normalnej oceny miejsca cięcia pnia musimy uwzględnić poprawkę na silny wiatr, który w każdej chwili może zmienić kierunek upadku" - powiedział PAP jeden z zawodników.
Kolejną konkurencją zawodów jest przerzynka kłód, czyli precyzyjne cięcie drewnianych bali na plastry oraz ich okrzesywanie. Ocenie podlegać będzie także przygotowywanie pilarki do pracy. Atrakcją towarzyszącą zawodów będzie pokaz rzeźbienia w drewnie i porównanie tradycyjnych metod pozyskiwania drewna przez drwali z nowoczesnymi urządzeniami wykonującymi w jednym cyklu technologicznym cięcie, okrzesywanie gałęzi i okorowywanie. Jednak zdaniem zawodników, maszyny nie są w stanie całkowicie zastąpić drwali.
Swój punkt informacyjny miała też Państwowa Inspekcja Pracy. Jak powiedział zastępca okręgowego inspektora pracy Tomasz Krzemienowski, inspektorzy nie tylko będą czuwać nad bezpieczeństwem uczestników zawodów, ale udzielać porad, także młodzieży, na temat zasad pracy tymczasowej na okres wakacji.
Dla zawodników i gości organizatorzy przygotowali szereg imprez artystycznych oraz doskonałą "zupę drwala", której skład zapewnia ilość energii wystarczającą do ciężkiej pracy w lesie. Co ciekawe, drwali ze Słowacji zachwycił żur z kiełbasą i to do tego stopnia, że organizatorzy musieli nauczyć ich gotowania tej potrawy.
Zmaganiom drwali towarzyszy akcja sadzenia drzew. "Gospodarowanie lasem to nie tylko wycinka, ale i zapełnianie miejsca po już pozyskanym drewnie. Razem z młodzieżą będziemy sadzili mieszany las, w którym jest miejsce na drzewa liściaście, iglaste i rosnące dziko drzewa owocowe. To spłata długu przyrodzie za to, co od niej otrzymujemy" - podkreślił Gładys.
(PAP)