Cena ropy najniżej w tym roku
Zaskakujące dane o zmianie zapasów ropy i paliw w USA wpłynęły na wyraźne pogorszenie nastrojów na rynku naftowym. W ich efekcie notowania surowca w ubiegłym tygodniu pogłębiały tegoroczne minima, spadając na zamknięciu czwartkowej sesji poniżej poziomu 48 dolarów. W piątek przed południem baryłka ropy Brent powróciła do poziomu powyżej 48 dolarów.
Opublikowany w minioną środę rządowy raport na temat zmiany zapasów ropy i paliw w USA był dużym zaskoczeniem dla inwestorów. Według Departamentu Energii (DoE) ilość zmagazynowanej ropy wzrosła o 3,3 mln baryłek, a jeszcze dzień wcześniej branżowy Amerykański Instytut Naftowy w swoim raporcie podał informację o spadku rezerw surowca o 4,6 mln baryłek. Tak duża rozbieżność, w połączeniu z odnotowanym przez DoE wzrostem zapasów paliw gotowych, przełożyły się na dynamiczną przecenę notowań ropy.
Amerykańskie dane o zapasach to kolejne potwierdzenie obaw o to, że wydłużone porozumienie producentów, przy utrzymanym poziomie cięć, może nie wystarczyć do unormowania poziomu globalnych zapasów produktów naftowych. W ostatnim czasie ponownie pojawiają się informacje o wzroście rezerw magazynowanych na tankowcach. Do takich działań może zachęcać sytuacja, z jaką mamy do czynienia na rynku terminowym, gdzie ropa z terminem dostawy na przyszły rok jest droższa od tej oferowanej obecnie.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl