Rolników czekają inwestycje związane z przystosowaniem gospodarstw do norm sanitarnych, weterynaryjnych i higienicznych obowiązujących w krajach wspólnoty. Największe koszty poniosą rolnicy prowadzący produkcję zwierzęcą. Będą musieli zainwestować w ochronę środowiska.
Producenci trzody chlewnej będą musieli pobudować płytę gnojową, a producenci bydła – zbiorniki na odchody. Koszt budowy takiej płyty wynosi ok. 6 tys. zł, zbiornika od 3 tys. do 16 tys. zł. Do tego należy doliczyć pieniądze wydane na poprawę warunków zoohigienicznych, postęp biologiczny i zmianę systemu żywienia.
Jednak najwięcej muszą zainwestować producenci mleka. Na spełnienie wszystkich norm związanych z udojem, chłodzeniem i wyposażeniem budynków trzeba będzie sporo pieniędzy. Przykładowo; dostosowanie systemu doju i pomieszczeń do przechowywania mleka to wydatek rzędu 2 tys. na krowę w stadzie.
W najgorszej sytuacji są niewielkie gospodarstwa produkujące właściwie na potrzeby domowników. Trudno sobie wyobrazić, że rolnik wybuduje zbiornik na odchody dla jednej krowy.
Wysokie koszty dostosowawcze wynikają z unijnych norm, ale także z dotychczasowego niedoinwestowania i rozdrobnienia polskich gospodarstw i mleczarni. Na razie tylko kilkadziesiąt z 230 spółdzielni mleczarskich spełnia unijne wymogi. Dzięki wynegocjowanym okresom przejściowym wiele dostosowań będzie mogło być wykonane już po wejściu Polski do Unii europejskiej.
Eksperci twierdzą, że koszty integracji w rolnictwie wyniosą 1,7 mld. €.