Wydatek na certyfikat się opłaca

W tym roku upływa kilka okresów przejściowych, w których kolejne gałęzie polskiej gospodarki mają się dostosować do przepisów Unii Europejskiej. Z informacji zebranych przez "Rzeczpospolitą" wynika, że nie będziemy mieli z tym większych problemów.

Przystosowanie do unijnych wymogów dobrze przebiega w rolnictwie i przetwórstwie spożywczym. Przed 1 maja 2004 r. polski rząd wynegocjował okres do końca 2006 r. na dostosowanie do standardów unijnych dla 144 mleczarni. Od tamtej pory w grupie A, czyli mającej uprawnienia do handlu poza Polską, znalazło się 48 zakładów.

- Mleczarnie, które nie spełniły warunków, mogą sprzedawać swoje wyroby w kraju. Jeśli jednak nie zmodernizują się do końca roku, będą musiały zwinąć interes - mówi Sebastian Gościniarek z PricewaterhouseCoopers. Jego zdaniem zdecydowana większość zakładów spełni unijne wymagania. - Mleczarnie miały na to czas i środki, dostępne m.in. w programie SAPARD i SPO "Rolnictwo" - dodaje Sebastian Gościniarek.

W marcu certyfikat powinna uzyskać Spółdzielnia Mleczarska Rospuda w Filipowie na Podlasiu, przerabiająca 13 mln litrów mleka rocznie. Aby spełnić normy, zakład wydał dotychczas 2 mln zł. Trzeba było m.in. wymienić okna, posadzki i glazurę oraz kupić urządzenia do pasteryzacji mleka i śmietany. Mimo zdobytych uprawnień spółdzielnia nie zamierza eksportować swoich wyrobów. - Jesteśmy zbyt małą firmą, ale dzięki spełnieniu unijnych norm będziemy mogli współpracować z zakładami należącymi do grupy A - mówi prezes Edward Grzędziński.

Przed akcesją do Unii Europejskiej wnioski o przyznanie okresu przejściowego na dostosowanie gospodarstw złożyło ponad 134,5 tys. dostawców. To prawie jedna trzecia wszystkich rolników produkujących wówczas mleko. Główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski szacuje, że liczba ubiegających się o atest mogła się do tej pory zmniejszyć o 50 - 60 tys. Rolnicy zrezygnowali z certyfikatu, ponieważ trudno im było wygrać konkurencję z dostawcami, którzy od kilku lat produkują mleko klasy ekstra. Jego cena jest nawet o połowę wyższa niż mleka pozaklasowego.