Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

W Głuchołazach frekwencja była niższa od spodziewanej

26 maja 2003

W minioną sobotę i niedzielę przez Głuchołazy przewinęło się kilkudziesięciu polityków z dziesięciu ugrupowań politycznych, przekonujących mieszkańców gminy do swoich argumentów "za" lub "przeciw" wstąpieniu do Unii Europejskiej. Spośród uprawnionych 20 909 osób, udział w glosowaniu wzięło 4 569, z czego "tak" na oficjalne pytanie referendalne odpowiedziało   3 866 głosujących, a na "nie" 626.

Głuchołazy w ogólnopolskiej klasyfikacji gmin, w których wyniki wyborów były najbardziej zbliżone do krajowych, zajmują czwarte miejsce. Duże jest wiec prawdopodobieństwo, że nastroje i opinie mieszkańców tego przygranicznego miasteczka, są wiarygodnym odbiciem nastrojów dużej części Polaków. Mieszkańcy Głuchołaz, z którymi rozmawialiśmy twierdzili, że w  "prawdziwym' referendum pójdą zagłosować. Zabawa przedreferendalna nie zmienia ich stosunku do akcesji, a wystąpienia mające zachęcać lub zniechęcać do wstąpienia do Unii Europejskiej są zbyt ogólne i upolitycznione. 

Według Krystyny i Jerzego Derejczyków z Nysy, których gospodarstwo ogrodnicze produkuje rocznie 150 tysięcy kwiatów anturium, zwycięzców tegorocznej edycji Agroligi, kampania polegająca na bezpośrednim kontakcie przedstawicieli rządu i ugrupowań politycznych z mieszkańcami gmin jest mocno spóźniona. Prareferendum jest świetną okazją do tego, by ludzie wzajemnie przekazywali sobie informacje, czy warto, czy też nie warto wstąpić do Unii Europejskiej. Osobiście cenimy sobie to, że mogliśmy porozmawiać z obecnym w Głuchołazach wiceministrem Pilarczykiem i usłyszeć odpowiedzi na nurtujące pytania. Tego co usłyszeliśmy od Pana ministra nie zostawimy dla siebie, ale przekażemy tym wszystkim, z którymi będziemy rozmawiać na temat akcesji . Mamy tylko jedną wątpliwość – czy to nie jest za późno? Bardzo ekspansywni byli przeciwnicy naszego wstąpienia do Unii. Dotychczasowa kampania, np. eurobus jeżdżący po kraju, to było działanie niewystarczające. Akcja informacyjna powinna zacząć się kilka lat wcześniej. Wtedy koszty w postaci niezadowolonych, czy też tych, którzy wypadną z rynku byłyby dużo mniejsze. Zbyt wiele działo się na linii Warszawa-Bruksela, a zbyt mało tutaj, w gminach  – powiedzieli nam Krystyna i Jerzy Derejczykowie

Jesteśmy za wstąpieniem do Unii Europejskiej. Mamy jednak pewne "ale". Nie znamy traktatu akcesyjnego, ale ufamy, że jest poprawnie zbudowany. Mamy nadzieję, że są tam takie zabezpieczenia dla nas, iż konkurencja, która będzie mieć  łatwy dostęp do naszego rynku, nie potraktuje nas jak niegdyś Holandia Danię. Holendrzy zastosowali dumpingowe ceny i część duńskich ogrodników nie przetrwała tej sytuacji. Wierzymy w to, że nasz rząd zabezpieczył te gwaranty i Holendrzy nie będą mogli zastosować podobnej polityki w stosunku do nas. Jeśli tego "ale" nie będzie, to się nie obawiamy akcesji. Jakość naszego produktu jest taka, że możemy spokojnie na tamten rynek wchodzić, a właściwe już dzisiaj współpracujemy z firmą holendersko-niemiecką i jesteśmy obecni na unijnym rynku – dodali.

Zgoła odmiennego zdania na temat naszego przystąpienia do UE był lider UPR Janusz Korwin-Mikke, który mówił, by nie wierzyć kłamstwom i propagandzie. Gdybyśmy weszli do Unii Europejskiej, to benzyna zdrożeje do 4,70 zł, a ropa na 4,00 zł. Papierosy podrożeją dwukrotnie. Proszę zwrócić uwagę, że niemiecki fundusz emerytalny bankrutuje. Podnosi wiek emerytalny do siedemdziesięciu lat dla mężczyzn i dla kobiet. W tej chwili Austriacy i Francuzi także obniżają emerytury o 20-30%. W Unii do władzy kilka lat temu dorwali się socjaliści i doprowadzają ją do ruiny – powiedział nam Korwin-Mikke.

Podobnie jak wypowiedź lidera UPR, upolitycznione były wystąpienia przedstawicieli z innych ugrupowań. Przysłuchujący się sobotniej debacie mieszkańcy Głuchołaz twierdzili, iż nie dowiedzieli się niczego nowego, a wystąpienia nie zmieniły ich opinii na temat akcesji – 85,93% głosujących opowiedziało się za członkostwem Polski w Unii Europejskiej. Przeciw było 13,91%. Frekwencja wynosiła 21,85%.

Jeszcze niższa była frekwencja w przeprowadzanym równolegle prareferendum dla nastolatków (od 15 do 18 lat). Wyniosła 17,95% , chociaż za akcesją opowiedziało się 84,68% młodych ludzi.

Nowością w Głuchołazach było elektroniczne glosowanie, które odbywało się po raz pierwszy w Polsce. W dwóch lokalach wyborczych na głosowanie tym sposobem zdecydowało się 377 osób, z których 331 poparło wstąpienie Polski do UE.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę