Unijny fundusz dla rolnictwa SAPARD może pomóc agroturystyce – usłyszeli rolnicy dolnośląscy od wiceministra rolnictwa Wojciecha Olejniczaka. W środę, 14 maja ponad dwustu dolnośląskich rolników przyjechało do Międzylesia (Dolnośląskie) na zorganizowane w ramach kampanii przedreferendalnej spotkanie z wiceministrem.
Jeden z rolników pytał, jak Unia Europejska może wspierać rozwój gospodarstw
agroturystycznych. Olejniczak wskazał na możliwość skorzystania z SAPARD,
unijnego funduszu dla rolnictwa.
Lada chwila uruchomiony zostanie
czwarty dział funduszu SAPARD, z którego mogą korzystać także gospodarstwa
agroturystyczne, ale z tym funduszem jest tak, że sami sobie utrudniliśmy życie.
Kiedy Unia proponowała w regulaminie SAPARD cztery paragrafy, to my dodawaliśmy
40 kolejnych. Pojawił się np. zapis, że gospodarstwa mleczarskie muszą mieć co
najmniej 20 krów. A ja się pytam, po co? Teraz pracujemy nad powrotem do
czystych, klarownych przepisów – powiedział Olejniczak. Minister
przypomniał, że Czesi i Węgrzy wykorzystali 100 proc. środków SAPARD. W Polsce
do tej pory z funduszu skorzystało 2 tys. gospodarstw.
Inny rolnik pytał,
dlaczego wynegocjowano kwotę na izoglukozę w wysokości 24 tys. ton, podczas gdy
Polska wytwarza rocznie 61 tys. ton tego produktu?
Olejniczak przyznał,
że w tym przypadku zwyciężyło lobby cukrownicze, co stwarza pewien problem.
Ale Unia Europejska nie chce dalej prowadzić tej polityki rolnej, która jest
teraz. W nowej, wspólnej polityce rolnej my też będziemy uczestniczyli, tylko
najpierw musimy zdecydować np., czy produkować więcej izoglukozy czy cukru –
wyjaśnił wiceminister.
Kilku rolników chciało uzyskać gwarancje, że rząd
będzie w stanie wypłacić pieniądze na dopłaty bezpośrednie. W pierwszym roku po
wejściu do Unii rolnicy otrzymają dopłaty w wysokości 55 proc., z czego 25 proc.
ma pochodzić z kasy Unii, a 30 z budżetu naszego państwa.
Wiceminister
powiedział, że w resorcie rolnictwa odpowiada za sprawy finansowe i zadba o to,
aby w przyszłorocznym budżecie znalazły się środki przeznaczone na
dopłaty.
Olejniczak zaznaczył, że w dniu wejścia do UE nic się
natychmiast nie zmieni. 1 maja przyszłego roku cukier nie będzie kosztować 4
zł, ale też wszyscy nie zaczną nagle zarabiać dużo więcej. Niech państwo nie
wierzą tym, co obiecują cuda, ale również tym, którzy mówią, że będzie tylko
źle. Unia to wielkie możliwości, z których nie każdy skorzysta. Ale każdy ma na
to szansę – powiedział. Dodał, że to rolnicy będą tą grupą zawodową, która
na wejściu do Unii Europejskiej skorzysta jako pierwsza.