Komisja Europejska wytknęła dzisiaj Polsce nieprzygotowanie do wstąpienia do Wspólnoty na dziewięciu płaszczyznach. Głównie w przygotowaniu do odbioru dopłat dla rolników i w dostosowaniu producentów mięsa, mleka i ryb do norm sanitarnych UE.
Polska osiągnęła wysoki poziom dostosowania do UE w większości dziedzin, ale
nieprzygotowanie w rolnictwie grozi jej utratą części unijnych dotacji i
restrykcjami w eksporcie żywności. Komisja opublikowała w Brukseli ostatnie
raporty o stanie dostosowania Polski i pozostałych 9 krajów przystępujących do
UE z dniem 1 maja 2004 roku.
Pozostałe kraje dostały tych ostrzeżeń od
jednego (Słowenia) do sześciu (Malta).
"Bez natychmiastowych i decydujących działań jest wielce prawdopodobne, że kraje te nie będą w stanie wypełnić obowiązków członkowskich w tych dziedzinach, a ich obywatele i firmy nie skorzystają w pełni z członkostwa UE "- ostrzegła Komisja.
Nieprzygotowane kraje "ryzykują, że UE w pełni nie zrefunduje im płatności
dla rolników" i że "będą potrzebne posunięcia chroniące jednolity rynek" przed
ich żywnością.
Gospodarka
Polska prawie przestała
reformować gospodarkę - oceniła KE. "Na ścieżce reform doszło niemal do
zatrzymania od czasu ubiegłorocznego raportu", ogłoszonego jesienią 2002 roku -
napisał organ wykonawczy w utrzymanej w bardzo krytycznym tonie części raportu
poświęconej sytuacji gospodarczej.
"Wola rządu, żeby popychać reformę finansów publicznych, jest wątpliwa" -
czytamy. "Jednak głęboka restrukturyzacja i redukcja wydatków publicznych mają
kluczowe znaczenie, żeby (...) odwrócić szybki wzrost długu publicznego i
przygotować polskie finanse publiczne do członkostwa".
"Postęp restrukturyzacji w pozostałych pod kontrolą państwa gałęziach
przemysłu był niedostateczny". Górnictwo węglowe, energetyka, chemia, hutnictwo
i przemysł obronny "nadal drenują publiczne zasoby wskutek zaległości w płaceniu
podatków i składek socjalnych i narastania długu przedsiębiorstw" - oceniła
Komisja.
Według niej, "prywatyzacja uległa znacznemu spowolnieniu w ostatnich dwóch
latach i jej tempo w pierwszych miesiącach tego roku było rozczarowujące". KE
podaje też w wątpliwość pomoc państwa dla
stoczni.
Urzędy
Oceniono, że Polska ma ustawodawstwo i
struktury niezbędne do właściwego funkcjonowania służby cywilnej, ale nie
przezwyciężyła "upolitycznienia i braku profesjonalizmu w administracji
publicznej".
Ustawa o służbie cywilnej jest zgodna ze standardami UE, ale
jej "wdrażanie okazało się trudne i nie pozwoliło w pełni uporać się z
problemami, które miało rozwiązać, a mianowicie z upolitycznieniem i z brakiem
profesjonalizmu w administracji publicznej" - czytamy.
"Za administrację publiczną odpowiada konstytucyjnie premier" - podkreślił
organ wykonawczy UE. "Rozmiary centralnej administracji są stosunkowo skromne,
zatrudnia ona 120 tysięcy osób, a liczba urzędników służby cywilnej mianowanych
na podstawie otwartych konkursów pozostaje minimalna (1 proc.)" -
oceniono.
Według KE, "większość struktur zajmujących się sprawami
integracji europejskiej wymaga dalszego wzmocnienia i niektórym będzie trudno
sprostać nowym obowiązkom w efektywny, punktualny i profesjonalny sposób do
czasu przystąpienia do UE".
Wskazuje się też na "hierarchiczny charakter"
administracji i na brak jasno zdefiniowanej odpowiedzialności urzędnika jako na
przyczyny braku koordynacji i niechęci do podejmowania trudnych
decyzji.
Prawo
Polska powinna śmielej dążyć do oddzielenia
stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, żeby wyeliminować
możliwość politycznego wpływu na prokuraturę - uważa KE.
Projekt ustawy,
mającej uporać się z tą sprawą (...) w obecnym kształcie, nie doprowadzi do
większej niezależności prokuratora generalnego" - czytamy w raporcie.
"Można
by rozważyć dalsze inicjatywy, żeby uporać się z problemem hierarchicznej więzi
z władzą polityczną, która może pośrednio i w niejasny sposób wpływać na
działalność prokuratury" - zasugerował organ wykonawczy Unii.
Podał on
także w wątpliwość sens szerokiej interpretacji immunitetu sędziów. "Bardzo
szeroka interpretacja immunitetu karnego sędziów, obca innym systemom prawnym w
Europie, nie jest sama w sobie gwarancją niezależności, lecz postrzega się ją w
Polsce raczej jako przywilej" - czytamy.
Podsumowując sytuację w polskim
sądownictwie Komisja pisze, że "mimo stałego postępu nadal potrzebne są wysiłki,
żeby poprawić efektywność i przejrzystość sądownictwa i w ten sposób wzmocnić
niezawodność jakości orzeczeń".
Komisja ubolewa nad przeciążeniem sądów w
Warszawie, a także nad tym, że "system pomocy prawnej jest nadal słabo
rozwinięty i zorganizowany w nieprzejrzysty sposób. W rezultacie obywatele nie
są poinformowani o swoich prawach".
Korupcja
Zdaniem
Komisji Polska osiąga "bardzo niewielkie postępy" w walce z korupcją, a
strategia rządowa w tym względzie tak naprawdę nie odnosi się do korupcji na
najwyższych szczeblach.
"Korupcja jest postrzegana jako zjawisko
nasilające się w stosunku do jej relatywnie wysokiego poziomu w Polsce. Uważa
się, że wpływa ona na wszystkie sfery życia publicznego" - oceniono w raporcie.
"Ostatnio notuje się bardzo niewielki postęp w walce z korupcją i sposób
postrzegania tego zjawiska w Polsce znalazł potwierdzenie w różnych głośnych
przypadkach korupcji".
Rządowa strategia walki z korupcją "ma raczej
ograniczony wpływ" na to zjawisko i "tak naprawdę nie odnosi się do korupcji na
wysokim szczeblu" - oceniła Komisja. Dostrzegła ona jednak pewną poprawę w
egzekwowaniu "odpowiedzialności politycznej za przestępstwa
korupcyjne".
Raport wskazuje na luki w przepisach o finansowaniu partii
politycznych. Dopuszczają one "tworzenie fundacji, które mogą zatrudniać
pracowników partii i być sponsorowane przez prywatne firmy". Umożliwia to
powstawanie "alternatywnych, nieprzejrzystych i nie poddanych kontroli
konstrukcji finansowych".
Komisja ubolewa nad lekceważeniem zaleceń
NIK-u, a także nad tym, że "specjalna jednostka w Agencji Bezpieczeństwa
Wewnętrznego, utworzona w celu walki z korupcją wyższych urzędników, jest
powszechnie postrzegana jako uzyskująca słabe rezultaty i pozbawiona
niezależności politycznej". Jednostka ta "nie ujawniła żadnego z
najpoważniejszych przypadków korupcji, wszczynając dochodzenia dopiero po ich
ujawnieniu przez media" - czytamy w raporcie.
Bank
centralny
Komisja Europejska przypomniała polskiemu rządowi i
parlamentowi o obowiązującej w Unii zasadzie pełnej niezależności banku
centralnego.
"Polskie władze powinny zapewnić, by wszelkie decyzje o
użyciu rezerwy rewaluacyjnej nie podkopały niezależności finansowej banku
centralnego" - uważa przedstawicielstwo UE.
Stwierdzono, że obowiązująca
ustawa o NBP jest "w znacznej mierze zgodna z prawem unijnym", ale "wciąż
zawiera pewne niezgodności z tym prawem w sferze niezależności instytucjonalnej
i finansowej".
KE wezwała zwłaszcza do "wyeliminowania możliwości
uczestnictwa przedstawiciela rządu w posiedzeniach Rady Polityki
Pieniężnej.