Polacy pracują zawodowo o kilka lat krócej niż obywatele pozostałych państw unijnych. Jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać to nasze emerytury w przyszłości będą bardzo niskie, a gospodarce może brakować rąk do pracy.
Takie wnioski z publicznej debaty, dotyczącej tych problemów przedstawiono na
konferencji Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i Polskiego Forum Strategii
Lizbońskiej.
Irena Wóycicka, ekspert do spraw bezrobocia Instytutu Badań
nad Gospodarką Rynkową powiedziała, że po 2010 roku Polska zacznie odczuwać
pierwsze skutki starzenia się społeczeństwa.
W Polsce od początku lat
dziewięćdziesiątych spada liczba urodzeń i wydłuża się przeciętne trwanie życia.
W efekcie po 2010 roku spadać będzie liczba osób zdolnych do pracy a rosnąć
liczba emerytów.
Z przedstawionych na konferencji danych wynika, że w
2030 roku prawie co czwarty mieszkaniec Polski będzie miał co najmniej 65
lat.
Dziś taki wiek osiąga co ósmy Polak.
W ocenie uczestników debaty,
aby opóźniać wiek kończenia aktywności zawodowej Polaków trzeba prowadzić
politykę uwzględniającą kształcenie ustawiczne oraz zapewniającą większą
elastyczność organizacji i czasu pracy.
Z przedstawionych badań wynika,
że przeciętny wiek kończenia aktywności zawodowej w krajach unijnych to obecnie
60,5 roku dla kobiet oraz 61 lat dla mężczyzn.
W Polsce kobiety pracują
średnio niecałe 55 lat a mężczyźni niewiele więcej niż 58 lat.