Rolnik, który po 1 maja w całości wykorzysta wsparcie, jakie oferuje Unia Europejska dla gospodarstw rolnych, może liczyć na dodatkowy dochód w wysokości nawet kilku tysięcy złotych miesięcznie, nie włączając w to dopłat bezpośrednich, o które można ubiegać się od 15 kwietnia br. O unijne wsparcie może starać się blisko 1,8 mln rolników i posiadaczy ziemskich. Czy jednak miliony euro, które oferuje UE, uda się zatrzymać w Polsce?
Patrząc na doświadczenia polskich rolników związanych z wykorzystaniem funduszy z programu SAPARD, można prognozować, że również nowe programy pomocowe, jakie zaoferuje Bruksela po akcesji, zostaną wykorzystane z podobnym skutkiem. Gdy przed kilkoma laty przygotowywano się do uruchomienia SAPARD-u w Polsce, szacowano, że wykorzystanych zostanie jedynie kilka procent środków z tego programu. Barierą miały być skomplikowane wnioski i procedury, a także brak doświadczenia polskich rolników w korzystaniu z pomocy unijnej. Podczas gdy zachodnie media publikowały zdjęcia „zaciemniałej” polskiej wsi – rzeczywistość zaskoczyła wszystkich, a najbardziej analityków z Brukseli. Pieniądze z programu SAPARD wykorzystano w blisko stu procentach. Teraz unijna kasa będzie dużo większa, na polską wieś mogą trafić setki milionów euro.
Ruszyły procedury
15 kwietnia br. ruszyła procedura ubiegania się o unijne płatności bezpośrednie do gruntów rolnych. Za hektar ziemi można otrzymać łącznie ok. 600 zł. Pierwsze pieniądze będą wypłacane już w grudniu. Z unijnych pieniędzy może skorzystać blisko 200 tysięcy gospodarstw, pod warunkiem jednak, że ich właściciele poprawnie wypełnią wnioski. Aby otrzymać dopłaty, rolnicy muszą przejść nieskomplikowaną procedurę administracyjną i spełnić warunki określone w ustawie o płatnościach bezpośrednich do gruntów rolnych. Wnioski będą przyjmowane przez dwa miesiące, do 15 czerwca br. Dla spóźnialskich przewidziano dodatkowe terminy do 9 lipca br., jednak w tym przypadku wysokość dopłat będzie zmniejszona o 1 proc. za każdy dzień spóźnienia.
Pierwszy tydzień składania wniosków przebiegał bardzo spokojnie. Nie ma tłoku w terenowych oddziałach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odpowiedzialnej za przyjmowanie i rozpatrywanie wniosków. Do oddziałów spływa dziennie średnio zaledwie od kilku do kilkunastu podań. – Rolnicy nie spieszą się, chcąc skrupulatnie i poprawnie wypełnić wnioski – podkreślają pracownicy Agencji. Błędnie wypełnione formularze nie będą brane pod uwagę.
Podczas wypełniania wniosku ważne jest dokładne podanie wielkości posiadanych gruntów. Zawyżanie powierzchni może skutkować utratą prawa do ubiegania się o dopłaty. Mogą mieć z tym problemy zwłaszcza duże kilkusethektarowe gospodarstwa, gdyż nie zawsze dane pochodzące z powiatowych biur geodezji i kartografii są ścisłe. Sposobem na dokonanie dokładnych pomiarów są GPS-y, w które inwestują duże gospodarstwa m.in. na Podkarpaciu. Tak było w przypadku gospodarstwa rolnego zakładu Zootechniki w Orzechowej, które jest właścicielem ok. 1550 hektarów gruntów. Satelitarny pomiar wykazał, że gruntów znajdujących się w uprawie jest ponad 100 hektarów mniej, niż na to wskazują dane w rejestrach gruntów.
Najpierw numer ewidencyjny
Aby rolnik mógł złożyć kompletny wniosek o przyznanie dopłat musi wcześniej uzyskać specjalny numer ewidencyjny, przyznawany przez ARMiR. Obecnie trwa jeszcze przyjmowanie wniosków o wpis do ewidencji producentów. Ostateczny termin składania tych wniosków upływa 25 maja. Dotychczas Agencja wydała ok. 885 tys. decyzji nadających gospodarstwu numer ewidencyjny. Producent rolny, niezależnie od ilości posiadanych gospodarstw, otrzymuje tylko jeden taki numer.
Dodatkowe warunki
Warunkiem otrzymania dopłat jest posiadanie przez rolnika minimum jednego hektara gruntu. Mniejsza działka, np. 0,9 ha, do dopłaty się nie kwalifikuje. Do powierzchni nie mogą być wliczane budynki rolne, obszary zakrzewione i zalesione. Drugim warunkiem jest utrzymywanie gruntów i ich uprawa zgodnie z wymaganiami ochrony środowiska. Chodzi tu m.in. o stosowanie odpowiednich nawozów, środków ochrony roślin itd.
Grunty rolne muszą znajdować się ponadto w tzw. dobrej kulturze rolnej, czyli
posiadać walory rolnicze, które gwarantują, że ziemia nadaje się pod uprawę.
Jest to istotna informacja dla posiadaczy ziemskich niebędących rolnikami. Oni
również mogą ubiegać się o dopłaty, bez względu na to, czy grunty są
zagospodarowane. Warunek – ziemia nie jest stale odłogowana i porośnięta np.
fragmentami lasu.
Płatności zostają przyznane w drodze decyzji
administracyjnej kierownika powiatowego biura. Od jego decyzji przysługuje
odwołanie do dyrektora oddziału regionalnego agencji.
Ile za hektar?
Producent rolny będzie otrzymywał dopłaty bezpośrednie w formie jednolitej płatności obszarowej oraz w formie płatności uzupełniających (z budżetu krajowego i unijnego) do powierzchni uprawy chmielu, tytoniu, ziemniaków przeznaczonych do przetworzenia na skrobię oraz innych roślin, w szczególności zbóż, rzepaku. Według aktualnych szacunków będą one wynosiły: z tytułu jednolitej płatności obszarowej – za 1 ha ok. 51 euro. Natomiast płatności uzupełniające (za uprawę np. zbóż, lnu czy roślin przeznaczonych na nasiona oraz łąki i pastwiska) wynoszą szacunkowo: 23 euro ze środków unijnych i 44 euro z budżetu krajowego. Łącznie rolnik może otrzymać za każdy hektar, na którym uprawiany jest np. rzepak, ok. 118 euro, czyli ok. 600 zł rocznie. Dokładna wysokość dopłat uzupełniających będzie jednak uzależniona od rodzaju upraw. Płatności do ziemniaków z przeznaczeniem na skrobię oraz do tytoniu będą wypłacane do ilości wyprodukowanego surowca. Płatność do ziemniaków wyniesie ok. 50 euro do tony, a do tytoniu 5 zł/kg.
Po zakończeniu zbierania wniosków przewidziana jest tzw. kontrola na miejscu, tj. sprawdzenie 5,5 proc. losowo wybranych gospodarstw.
Dopłaty to nie wszystko
Po akcesji rolnicy będą mogli korzystać również z innych form pomocy. Poza klasycznymi dopłatami do gruntów rolnych, polscy rolnicy będą mogli liczyć na unijną pomoc, inwestując w gospodarstwo. Wspierane będą także gospodarstwa w złej sytuacji ekonomicznej, znajdujące się na terenach nierolniczych. Młody rolnik rozpoczynający działalność rolniczą będzie mógł otrzymać wsparcie w wysokości ok. 50 tys. zł. Na wsparcie będą mogły liczyć tzw. gospodarstwa niskotowarowe o niewielkim potencjale ekonomicznym. Pomoc dla tych gospodarstw, w postaci premii, wypłacana przez okres do 5 lat, wyniesie równowartość 1250 euro rocznie na gospodarstwo. Ale po trzech latach rolnik będzie musiał poinformować, jakich inwestycji dokonał w gospodarstwie.
O wsparcie będą mogły ubiegać się również gospodarstwa znajdujące się na obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania (np. gleby niskiej klasy). Pomoc finansowa będzie udzielana w postaci dopłat wyrównawczych przyznawanych do hektara użytków rolnych. Na przykład na terenach górskich można liczyć na wsparcie w wysokości ok. 67,8 euro za hektar. Unia zaoferuje również wsparcie przedsięwzięć rolnośrodowiskowych i służących poprawie dobrostanu zwierząt. Pomoc finansowa będzie wypłacana corocznie, a jej wysokość będzie uzależniona od rozmiaru podjętych działań. Średnia stawka dotacji szacowana jest na równowartość ok. 100 – 120 euro/ha. Pieniądze otrzymają także rolnicy chcący zalesić swoje grunty i dostosować gospodarstwa do standardów UE w dziedzinie ochrony środowiska, ochrony roślin, zdrowia, dobrostanu zwierząt itp.
Na bardzo poważne wsparcie będą mogli liczyć młodzi rolnicy, którzy rozpoczynają samodzielne prowadzenie gospodarstwa. Pomoc w wysokości 50 tys. zł uzależniona będzie od kilku warunków, m.in. wieku, kwalifikacji zawodowych itd. Rolnicy, którzy chcą zakończyć działalność rolniczą i przekazać swoje gospodarstwo młodszemu pokoleniu, będą mogli starać się o renty strukturalne. Rolnik, który przekaże swoje gospodarstw np. na rzecz swoich dzieci, może liczyć na renty miesięcznie od 1181 do 2475 zł.
ARiMR wyjaśnia: