Polska zwróciła uwagę na spotkaniu ministrów krajów UE odpowiedzialnych za rolnictwo na problem spekulowania ziemią, utrudniający rolnikom nabywanie gruntów. Podjęcie środków zaradczych w tej kwestii poparło we wtorek 10 państw UE, w tym Niemcy i Grecja.
Polska poruszyła ten temat na wtorkowym spotkaniu unijnych ministrów odpowiedzialnych za sprawy rolne. "Zostało to bardzo dobrze odebrane. (...) Nie możemy przeznaczać ziemi dla spekulantów. Musimy ukierunkować ją na rzecz producentów rolnych. Rolnicy powinni być tymi, którzy zagospodarowują ziemię" - powiedział PAP w Brukseli wiceszef resortu rolnictwa Ryszard Zarudzki.
Podkreślił też, że minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel będzie poruszał jeszcze ten temat na forum UE i dodał, że Komisja Europejska chce przedstawić mapę drogową dotyczącą metod rozwiązania tego problemu.
Stanowisko naszego kraju w tej sprawie poparły dwa z trzech państw Grupy Wyszehradzkiej - Węgry i Słowacja, a także Bułgaria, Rumunia, Litwa, Łotwa, Słowenia, Chorwacja, Grecja oraz Niemcy.
We wniosku złożonym przez Polskę na spotkaniu unijnych ministrów nasze władze piszą o rosnącym problemie dostępności ziemi dla rolników w Unii Europejskiej, wynikającym ze spekulacji gruntami rolnymi i ich nadmiernej koncentracji.
"Polska stoi na stanowisku, że ziemia rolna to kluczowy i wymagający szczególnej ochrony czynnik produkcji w rolnictwie. Dzięki niej możliwa jest realizacja nadrzędnych celów interesu publicznego, jakimi są w szczególności zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego obywateli UE, ochrona gospodarstw rodzinnych, zachowanie społeczności rolniczych i rozwój obszarów wiejskich jako całości" - zaznaczono w piśmie.
Polski rząd zwraca uwagę, że realizacja tych celów jest obecnie "zagrożona ze względu na zachodzące procesy spekulacji i nadmiernej koncentracji ziemi rolnej w rękach podmiotów nieprowadzących na niej i nie zamierzających prowadzić działalności rolnej". We wniosku podkreślono, że tego typu inwestycje w ziemię prowadzą jedynie do wzrostu cen gruntów rolnych i utrudniają dostęp do ziemi rolnikom.
W prawie unijnym regulacje dotyczące ziemi oceniane są pod kątem swobody przepływu kapitału w UE. Polski rząd zwraca jednak uwagę, że swoboda ta nie jest bezwzględna i podlega ograniczeniom, jeśli służy to realizacji interesu ogólnego.
We wniosku napisano, że "ziemia rolna jest zasobem ograniczonym i powinna być wykorzystywana do prowadzenia działalności rolniczej", a nie traktowana jak każdy inny towar. Z tego względu - zdaniem władz w Warszawie - konieczne jest zapewnienie możliwości ochrony najbardziej wartościowych gruntów rolnych przed ich przeznaczaniem na cele niezwiązane z rolnictwem. Nasz kraj chce, by problem ten był omawiany w ramach dyskusji nad kształtem Wspólnej Polityki rolnej UE po 2020 roku.
Źródła dyplomatyczne podały, że Komisja Europejska zgodziła się wprawdzie, iż ziemia jest szczególnym dobrem, ale uznała, że nie może być ona wyłączona z reguł jednolitego rynku. Zdaniem KE ograniczenia w obrocie nie mogą być dyskryminujące i muszą być proporcjonalne.
Problem koncentracji gruntów dostrzegł też Parlament Europejski, który w kwietniu przyjął rezolucję w tej sprawie. Mówi ona m.in. o potrzebie przemyślanej i skoordynowanej polityki wobec tego rynku, która powinna doprowadzić do zmniejszenia skali wykorzystywania gruntów na cele niezwiązane z rolnictwem.
Krzysztof Strzępka (PAP)