Brytyjski apetyt na produkty takie jak irlandzki cheddar, francuskie wino, duński bekon z niedaleko położonych krajów europejskich po przypieczętowaniu Brexitu mógłby zakłócić rynek rolny "27" - ostrzegają specjaliści.
Wielką niewiadomą jest charakter przyszłych stosunków między UE a Wielką Brytanią - pisze we wtorek agencja AFP, dodając, że rolnictwo jest jedną z najbardziej drażliwych kwestii w przyszłych relacjach i porozumieniach o przepływie dóbr. Perspektywa "twardego Brexitu" otwarta przez konserwatywną premier Theresę May pociągnęłaby za sobą wyjście z unii celnej, co spowodowałoby zwyżkę cen.
"Rolnicy nie powinni być zmuszani do płacenia za decyzję polityczną" - powiedział Thomas Magnusson, przewodniczący COPA-COGECA, głównego europejskiego syndykatu rolniczego zrzeszającego rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze.
Unia Europejska jako 27 krajów jest jednym z głównych dostawców Wielkiej Brytanii, która jest importerem produktów rolniczych. Wartość całego eksportu produktów rolno-spożywczych przekracza 45 mld euro.
Przygotowania do negocjacji w sprawie rozwodu z UE wzmacniają Londyn, ale istnieją obszary, w których sytuacja jest odwrotna - podkreślił z kolei Alan Matthews, specjalista w dziedzinie europejskiej polityki rolnej z irlandzkiego Trinity College w Dublinie.
Szkocka whisky, brytyjska jagnięcina nie muszą obawiać się zakłóceń w handlu. Przynoszą one gospodarce brytyjskiej 11 mld funtów.
"Błędem byłoby przyglądanie się tylko jednej branży lub sektorowi. Przedmiotem negocjacji nie będzie tylko rolnictwo, ale cała gospodarka” - mówi profesor Matthews. Kraje szczególnie zainteresowane negocjacjami to Niemcy, Francja, Hiszpania, Belgia i komercyjny hub, jakim jest Holandia oraz Irlandia.
Zielona wyspa eksportuje do Wielkiej Brytanii ponad jedną trzecią swoich produktów spożywczych (37 proc. w 2016 roku) oraz ponad połowę swojej wołowiny i więcej niż jedną trzecią produktów mleczarskich. Niemal całkowicie uzależnione od brytyjskiego popytu są cheddar i pieczarki z Irlandii: do Wielkiej Brytanii trafia 80 proc. irlandzkiego cheddaru i 90 proc. pieczarek.
W swoim wstępnym, 156-stronicowym raporcie COPA COGECA już w miesiąc po oficjalnym zgłoszeniu Brexitu uruchomiła dzwonek alarmowy, zwracając uwagę, że najbardziej narażone na zakłócenia będą najważniejsze sektory unijnego eksportu do Wielkiej Brytanii: owoce i warzywa, wołowina, mleko i wino.
Według COPA-COGECA, "jest wysoce pożądane", by Komisja Europejska zawarła w swoich budżetach na rok 2019 i 2020 "narzędzia odpowiedniego zarządzania kryzysowego", które sprawdziły się w poprzednich kryzysach, takie jak dopłaty do prywatnego przechowywania w przypadku przetworów mlecznych i wieprzowiny czy fundusze operacyjne dotyczące owoców i warzyw.
Wyjście ze wspólnego rynku unijnego Wielkiej Brytanii, która jest odbiorcą przysmaków z kontynentu, powinno mieć istotny wpływ na system oznaczeń geograficznego pochodzenia serów i win.
Wśród sektorów eksportu Zjednoczonego Królestwa do UE rolnictwo zajmuje 17. miejsce, daleko po przemyśle samochodowym.
W raporcie na temat konsekwencji Brexitu rząd irlandzki zauważa, że "wiele z jego skutków ekonomicznych prawdopodobnie pojawi się po wyjściu" Wielkiej Brytanii z UE. Ale sektor rolny i tak już ucierpiał w wyniku osłabienia funta: wartość eksportu żywności i napojów spadła o 500 mln euro w 2016 roku.
Ponadto, jeśli dostęp do rynku w Wielkiej Brytanii będzie trudniejszy, zmusi to Irlandię do szukania innych rynków zbytu, co sugeruje znaczną nierównowagę na już kruchych rynkach, jak w przypadku wołowiny.
Dodatkowym problemem jest to, że Wielka Brytania jest płatnikiem netto do budżetu UE.
(PAP)