MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Ekspert: w atmosferze nie dzieje się nic nadzwyczajnego

8 maja 2017
Ekspert: w atmosferze nie dzieje się nic nadzwyczajnego

Deszczowa pogoda nie oznacza, że w atmosferze dzieje się coś nadzwyczajnego; o tej porze mamy dużą zmienność warunków - mówi PAP fizyk atmosfery prof. Szymon Malinowski, komentując obfite opady deszczu, które na początku maja wystąpiły w wielu regionach Polski.

Na weekend Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozował zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami na terenie niemal całego kraju. Również w kilka kolejnych dni mieszkańcy niemal wszystkich regionów Polski muszą liczyć się z przelotnymi opadami deszczu i burzami. W trakcie burz wysokość opadów wyniesie do 20 mm.

Jak tłumaczy w rozmowie z PAP prof. Szymon Malinowski z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego opady są wynikiem spotkania się nad Polską dwóch mas powietrza.

"Jedna z nich jest sucha, druga z kolei zawiera bardzo dużo wody i napłynęła do nas już jakiś czas temu" - mówi prof. Malinowski. "Dodatkowo znajduje się ona na froncie - czyli na granicy dwóch mas powietrza o różnej temperaturze. Na tej granicy z kolei łatwo dochodzi do kondensacji pary wodnej" - wyjaśnia.

Wilgotne powietrze nad Polskę przyniósł bardzo długi pas powietrza, który sięgał niskich szerokości geograficznych na Atlantyku. W slangu meteorologicznym określany jest jako "atmospheric river" (ang. rzeka atmosferyczna). To jego siła ma największy wpływ na polską pogodę w maju. "Teraz jest on średnio silny" - mówi prof. Malinowski.

Fizyk podkreśla jednak, że aktualna pogoda nie oznacza, że w atmosferze dzieje się coś nadzwyczajnego. "O tej porze mamy dużą zmienność warunków, aktualne nie wykraczają jednak poza to, czego można się spodziewać" - zaznacza.

"Oprócz wpływu powietrza znad Atlantyku drugim warunkiem, nie do końca oczywistym, ale bardzo ważnym na naszej szerokości geograficznej jest to, ile lodu znajduje się aktualnie w Arktyce i czy napływa do nas stamtąd powietrze" - tłumaczy prof. Malinowski. Dodaje, że choć największy zasięg lodu był w połowie kwietnia, wciąż jest go dość dużo i jest on źródłem zimnego powietrza. "Tak więc gdy ludzie mówią o zimnych ogrodnikach, często mają na myśli napływy powietrza zaczynające się jeszcze nad Oceanem Arktycznym i obszarami nad którymi zalega lód" - stwierdza.

(PAP)


POWIĄZANE

Amerykański Departament Rolny (USDA) ogłasza kolejną rundę historycznych inwesty...

Świąteczny prezentownik na 2024 rok Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę