Aż 4,63 zł za euro płaciły banki na porannym otwarciu (o 4 grosze więcej niż wczoraj wieczorem). To najwięcej w historii, a zdaniem specjalistów złotówka może jeszcze tanieć. Za dolara na rynku międzybankowym płacono 3,985 zł, czyli o 0,5 gr mniej.
Złoty we wtorek rano nadal się osłabiał. Jest to związane m.in. z opóźnieniem przedstawienia przez rząd programu racjonalizacji wydatków - powiedział Marek Zuber, główny ekonomista TMS. Jego zdaniem na kurs złotego wpływa też informacja, iż wicepremier Hausner może mieć problemy z uzyskaniem poparcia dla swojego projektu.
Na dalsze osłabienie złotego wpłynął również kurs eurodolara. Euro umocniło się wobec dolara do poziomu 1,1630 z 1,1430 na wczorajszym otwarciu. Euro wyraźnie umocniło się do dolara na skutek informacji, że amerykańska administracja jest za polityką słabego dolara, który będzie wspierał eksport USA - powiedział Zuber.
Zdaniem specjalistów można się spodziewać dalszych wahań polskiej waluty. Jeśli rząd nie przedstawi uspokajających informacji w sprawie ograniczenia wydatków, złoty nadal będzie tracił na wartości w stosunku do euro. Kolejną przyczyną osłabienia się złotego było pogorszenie się sytuacji i nastrojów inwestorów na rynku obligacji, które również spowodowane były niepewnością co do przyszłej polityki fiskalnej.