OPOLAGRA_2025
AgroShow_05_2025_Zielone

Świniodzik na kartki

23 maja 2003

Kargul i Pawlak z "Samych swoich" próbowali przerobić świnię na dzika używając czarnej pasty do butów. Profesor Marian Koziorowski krzyżując świnię i dzika stworzył świniodzika. Bez używania pasty.

To żadne eksperymenty genetyczne. Przecież świnia "wyszła od dzika" – mówi prof. Marek Koziorowski, prodziekan Zakładu Fizjologii i Rozrodu Zwierząt Instytutu Biotechnologi Uniwersytetu Rzeszowskiego. Uczelnia nie jest od poprawiania rolnictwa, tylko od pokazywania rolnikom sposobów na inną produkcję. Stworzyliśmy świniodzika. To jest pomysł na rolnictwo, na stworzenie podkarpackiego wyrobu. Choćby szynki ze świniodzika. Nie dość, że mięso zdrowsze, to jeszcze tańsze.

Werynia koło Kolbuszowej. W starej oborze, w boksach hasają dziwne stwory. Ni świnie, ni dziki. Marek Koziorowski bierze na ręce małego warchlaka. Świniodziczek ma trzy miesiące. Próbuje polizać naukowca. Chwila grozy, gdy Koziorowski wchodzi do boksu wielkiego świniodzika. Każdy świniodzik ma własne imię. Każdy na nie reaguje. Do rozrodu służy dwójka dzików, które rozpieszczane przez obsługę Instytutu, najbardziej lubią.... naleśniki.

Zakazałem ich tak dokarmiać – mówi Marek Koziorowski. Dziki łaszą się do niego jak pokojowe pieski. Żywność musi być zdrowa, a mięso ze świniodzika jest zdrowsze niż mięso ze świni – mówi. Rzecz rozbija się jednak o pieniądze, których ciągle brakuje. Jeżeli przepisy unijne zakładają bardzo ostre przepisy i rygory produkcyjne, to tym samym Podkarpacie zaczyna być w uprzywilejowanej sytuacji, bowiem ekologia jest domeną dwóch grup ekonomicznych: bardzo bogatych społeczeństw i biednych. My do bogatych się nie zaliczamy. Więc stwórzmy produkcje śwniodzików.

W Weryni można by hodować ok. 10 - 15 tysięcy warchlaków rocznie. To już zaczyna być przedsięwzięciem wymagającym ujęcia tego w przyzwoite ramy organizacyjne. A przecież Uniwersytet nie jest od hodowli i uzdrawiania rolnictwa – mówi prof. Koziorowski. Uniwersytet ma pokazywać co można zrobić i jak. Od wdrażania i produkcji są rolnicy i firmy do tego powołane.

Jak twierdzi naukowiec, po ubiciu 150-kilogramowej dzikoświni "wycieka" tylko 2 litry smalcu, co znaczy, że jest to "produkt beztłuszczowy". Do tego poziom cholesterolu jest dużo niższy niż w mięsie świni. Czyli dzikoświnia jest zdrowa!

Może to być szansa dla rolnictwa, najpierw w powiecie kolbuszowskim, a potem w całym Podkarpaciu – twierdzi Koziorowski.

Żeby powstała dzikoświnia, naukowcy sporo eksperymentowali. Chodziło nam także o uzyskanie pokrywy włosowej zbliżonej do dzika, bo przecież skóra może być cennym surowcem dla przemysłu garbarskiego, czy twórczości ludowej – tłumaczy Koziorowski.

Pytany o zainteresowanie rolników dzikoświnią, odpowiada: Jest tak duże, że dzikoświnia stała się jedyny towarem w Polsce sprzedawanym na kartki. Rolnicy zaczynają się przekonywać do ich hodowli. Już nawet kiełbaski z niej na rożnie pieką. Mięso ma woń dziczyzny.

W powiecie kolbuszowskim hasa i czeka na dzikoświniobicie około 150 dzikoświń. Pomysłem na krzyżówkę zainteresowali się Koreańczycy. Na razie są to wstępne rozmowy, ale myślę, że dojdzie do jakichś kontraktów – mówi prof. Koziorowski.

Naukowiec ma głowę pełną pomysłów. Marzy mu się stworzenie parku zwierząt polskich. Nasze dzieci wiedzą jak wygląda żyrafa, jak słoń, bo w ZOO mogą je obejrzeć. Ale sarny, dzika, czy wilka, nie widziały. Wiele rannych i wyleczonych zwierząt nie może wracać do kniei. Taki park byłyby dla nich ostoją.


POWIĄZANE

Koszty pasz białkowych rosną drastycznie; nie bez powodu coraz więcej hodowców p...

Rolnictwo i dzika przyroda – jak pogodzić hodowlę z obecnością drapieżników? Hod...

Państwa członkowskie UE zatwierdzają zaktualizowany Kodeks zielonego etykietowan...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę