Panie profesorze - jak to jest na prawdę z dochodami rodzin rolniczych, bo wiele krwi napsuły ekspertyzy klubu przedsiębiorców z BCC?
prof. dr hab. Józef Zegar: - Powiem tak - z badań jakie prowadził GUS w 2007 roku wynika, że na jedno gospodarstwo rolników wypadał miesięczny dochód w wysokości 3682 zł, gdy na gospodarstwo pracownicze (nie rolnicze) - 3070 zł. Jest jednak jedno ale - przecież powinno się uwzględniać liczbę członków w rodzinie, bo na wsi rodziny są liczniejsze od rodzin pracowniczych w mieście. Jeśli więc ten element wziąć pod uwagę to wyliczenia na jedną osobę przedstawiają się następująco: na wsi - 847 zł na członka rodziny rolniczej i w mieście - 915 zł. Z tego porównania wychodzi tzw. dysparytet dla rodzin rolniczych rzędu 92,5% w 2007 roku.
A co się zmieniło w nieurodzajnym 2008 roku?
prof. dr hab. Józef Zegar: - Nastąpiło tąpnięcie - różnice na niekorzyść rodzin rolniczych zwiększyły się i dysparytet wyniósł 84%. Druga rzecz - to sposób liczenia dochodów w gospodarstwach pracowniczych i rolniczych. Dochody te oblicza się według przeważającego źródła dochodów. W przypadku pracowników najemnych obliczenia są proste, bo dotyczą jednego źródła. Ale w przypadku rolników sprawa się komplikuje. Część rodzin i samych rolników uzyskuje dochody także z innych źródeł niż same dochody płynące ze sprzedaży płodów, czy zwierząt. Bywa, ze inne źródła, np. dochody z pracy najemnej w mieście lub także na wsi, np. w gminie - przeważają nad dochodami z rolnictwa.
Jak więc to wygląda w ujęciu statystycznym?
prof. dr hab. Józef Zegar: - Gospodarstw dysponujących gruntami o powierzchni powyżej 0,1 hektara mamy 2,4 mln. Z tej liczby przeważające dochody z samego gospodarstwa rolnego osi aga 600 tys. rodzin rolniczych, czyli tylko 25% wszystkich gospodarstw ujęciu statystycznym. Objętych systemem KRUS , czyli pobierających renty, emerytury lub korzystających ze świadczeń jest 1,530 mln gospodarstw. Dochody poza rolnictwem w przeważającej wielkości uzyskuje 75% gospodarstw.
Jakie jeszcze argumenty trzeba brać pod uwagę?
prof. dr hab. Józef Zegar: - Takie, że np. tak zwani chłopo-robotnicy osiągający ponad 50% dochodów poza rolnictwem mniej zarabiają od "mieszczuchów", bo z reguły maja niższe kwalifikacje, są gorzej wykształceni. Emeryci KRUS maja także niższe emerytury niż rodziny pracownicze.
Skąd zatem te hurraoptymistyczne raporty o dochodach rolników w wykonaniu BCC?
prof. dr hab. Józef Zegar: - Bo przedsiębiorcy zauważyli, że rolnikom, dzięki otrzymywanym dopłatom unijnym i urodzajnym 2007 rokiem znacznie dochody przypadające na jedno gospodarstwo. Na przykład wskaźniki nominalnych dochodów rolników i dochody realne (to jest dochody nominalne pomniejszone o inflację) w 2007 roku osiągnęły poziom z 1995 roku. Nastąpiło wyrównanie a nawet lekkie przekroczenie o 5-6% dochodów realnych w stosunku do 1995 roku. Ale z kolei spadek dochodów nominalnych w 2007 r. był jeszcze większy w stosunku do 2007 roku, bo wyniósł szacunkowo aż 17,7%.
Wrócę jeszcze do "tąpnięcia". Proszę wyjaśnić fenomen tego zjawiska, bo przecież w 2008 r. nie było wysokiej inflacji. Ceny detaliczne artykułów rolno-spożwyczych nie rosły gwałtownie w górę?
prof. dr hab. Józef Zegar: - Ceny detaliczne nie zmieniły się bardzo, tak jak i wolumen produkcji rolnej, ale za to bardzo spadły ceny skupu przy jednoczesnym dużym wzroście cen nawozów mineralnych, środków ochrony roślin, maszyn rolniczych i innych artykułów do produkcji rolnej. Stad tak gwałtowne tąpniecie, czyli obniżenie opłacalności produkcji rolnej. Dziś szczególnie to jest odczuwalne przez producentów mleka i np. plantatorów truskawek.